Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Pilne zadanie – ratusz dla Mokotowa

05-12-2018 21:56 | Autor: Tadeusz Porębski
W kwietniu 2016 r. Mokotów obchodził setną rocznicę włączenia go w granice administracyjne Warszawy. Z tej okazji ówczesne władze miasta zaplanowały modernizację rejonu dawnego Dworca Południowego i stworzenie tam centrum Mokotowa.

Projekt autorstwa Łukasza Puchalskiego, wicedyrektora Zarządu Transportu Miejskiego ds. Inwestycji, imponuje rozmachem i jest możliwą do zrealizowania wizją rozwoju tej części stolicy. Uzyskał ciepłe oceny oraz deklarację wsparcia ze strony stołecznego ratusza. Wizji nadano roboczą nazwę "100 lat Mokotowa w granicach Warszawy". Niestety, ten niebywale trafiony pomysł pozostał w sferze planów. Świeżo wybrany samorząd Mokotowa powinien odkurzyć projekt i rozpocząć lobbing w Radzie Warszawy za jego realizacją. To gigantyczna szansa dalszego rozwoju dla dzielnicy Mokotów.

Przypomnijmy śmiałe plany z 2016 roku. Skrzyżowanie ul. Puławskiej z al. Niepodległości i al. Wilanowską miało stać się bramą wjazdową na Mokotów i wyjazdową z Mokotowa w prawdziwie europejskim stylu. Sfinansowanie miejskiej części inwestycji wyliczono na około 150 milionów zł, znaczną część środków można było pozyskać z funduszy unijnych. Czy nadal istnieje taka szansa, nie wiem. Punktem odniesienia był dla ZTM węzeł Metro Młociny, który funkcjonuje od 2008 r. Często wizytują go samorządowcy z innych polskich miast, jak również delegacje zagraniczne. Nad stacją metra Młociny mieszczą się największe w Warszawie pętle autobusowa i tramwajowa oraz kilkupiętrowy parking P+R z ponad tysiącem miejsc postojowych.

Gdyby śmiałe plany ZTM zostały sfinalizowane tę część Mokotowa czekałaby prawdziwa rewolucja. Pętla autobusowa zostałaby przeniesiona pod ziemię, autobusy wjeżdżałyby do niej specjalnie wydrążonym tunelem. Na miejscu pętli autobusowej ma powstać pętla tramwajowa. Problemem jest wpięcie jej w istniejącą linię wzdłuż ulicy Puławskiej, a docelowo także w projektowaną linię tramwajową wzdłuż al. Wilanowskiej do al. Rzeczypospolitej w Miasteczku Wilanów. W ten sposób powstałby szybki dojazd z biurowego Służewca do stacji metra "Wilanowska" z kursami co trzy minuty i dalej aż do Miasteczka Wilanów. Opracowanie firmy CH2M Hill, światowego lidera świadczącego usługi z zakresu inżynierii, budowy oraz eksploatacji infrastruktury technicznej, wykazało, że jest to najbardziej pożądana trasa tramwajowa w skali całej Warszawy.

Kierowcy jadący Puławską od strony Mokotowa skręcą przed Dworcem Południowym w prawo w nowo wybudowaną ulicę prowadzącą do al. Niepodległości, gdzie planowana jest budowa dużego skrzyżowania, na którym samochody rozjadą się w kierunku Ursynowa i Piaseczna. Natomiast jadący w kierunku centrum mieliby wjeżdżać w al. Niepodległości nowym łącznikiem wybudowanym tuż za pętlą tramwajową. W planach jest także budowa dwóch biurowców, do jednego z nich ZTM chciałby przenieść swoją siedzibę i urządzić w niej centralę sterowania ruchem oraz punkt obsługi pasażerów.

ZTM zaplanował również rozbudowę obecnego parkingu P+R Metro Wilanowska z 280 do 500 miejsc, jak również urządzenie przy wejściach do stacji metra Wilanowska dużego parkingu dla cyklistów. Znalazłoby się tam miejsce na plac miejski połączony przez nowe lokalne ulice z Puławską, Bukowińską i al. Wilanowską. Do Piaseczna wzdłuż ulicy Puławskiej miałaby powstać droga rowerowa oraz buspas wybudowany na poboczu ulicy lub na jezdni kosztem utraty jednego pasa ruchu dla samochodów.

Należy mieć nadzieję, że nowa ekipa z październikowych wyborów, z nowym, wydaje się– rzutkim prezydentem stolicy na czele, przypomni sobie o tym wyjątkowo trafionym w potrzeby Mokotowa oraz całej Warszawy projekcie i przystąpi do jego realizacji. Obok lobbingu na rzecz wybudowania na Mokotowie ratusza na miarę naszych czasów i największej dzielnicy w stolicy państwa, przebicia ul. Woronicza w kierunku zachodnim, zagospodarowanie Dworca Południowego według istniejącego od 2016 r. projektu powinno być dla nowej mokotowskiej władzy jednym z trzech najważniejszych priorytetów. Samorząd mokotowski zawsze może liczyć na wsparcie ze strony naszej gazety.

Jest dobra okazja, aby poświęcić nieco miejsca ponadstuletniej już historii Mokotowa. Nazwa Mokotowo po raz pierwszy pojawia się w dokumentach z 1367 r. Mokotowo zajmowało wówczas tereny na przedłużeniu obecnej ulicy Mokotowskiej, od dzisiejszych placu Unii Lubelskiej i ulicy Polnej, pomiędzy Rakowiecką, Żwirki i Wigury oraz Odyńca, wzdłuż skarpy wiślanej do Szop i Królikarni i dalej pod skarpą wzdłuż Piaseczyńskiej (zapewne dawniej polnej drogi) do Sobieskiego, a stamtąd Belwederską w górę między obecnym Morskim Okiem a Boryszewską lub Dolną.

Wiek XVIII przyniósł rozkwit tych terenów. Na Mokotowie wznoszone były dworki, wille i pałace magnaterii oraz zamożnego mieszczaństwa. W początkowym okresie Królestwa Kongresowego wzdłuż linii prostej z Warszawy do Puław wytyczono szosę Puławską. W 1845 r. car zaaprobował zmianę nazwy Puławy na Nową Aleksandrię i od tego roku szosę Puławską nazywano szosą Nowoaleksandryjską. Początek brała przy rogatkach mokotowskich, które w 1919 r. nazwano Placem Unii Lubelskiej. Począwszy od 1881 r. do Wierzbna dojeżdżał pierwszy omnibus konny wymieniony w 1909 r. na tramwaj, a z Ronda Mokotowskiego (Pl. Unii Lubelskiej) odjeżdżały dwie kolejki – wilanowska (1892) oraz grójecka (1898).

W 1916 r. dzielnica Mokotów liczyła około 28 tysięcy mieszkańców. W latach trzydziestych ubiegłego wieku, za sprawą prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego, który miał swój dom na Mokotowie przy ul. Szustra (obecnie Dąbrowskiego), rozpoczęto modernizację ulicy Puławskiej, wzdłuż której powstała linia tramwajowa sięgająca aż po teren nowych Wyścigów Konnych na Służewcu. Już wtedy Starzyński planował wydrążenie tunelu metra pod Puławską, ale wojna pokrzyżowała te plany.

Po zajęciu Warszawy przez wojska hitlerowskie Mokotów został przekształcony w dzielnicę niemiecką. Podczas Powstania Warszawskiego walczyli tu żołnierze pułków Armii Krajowej "Baszta", "Waligóra" oraz harcerze z Szarych Szeregów. Po wojnie Mokotów obejmował także tereny dzisiejszego Ursynowa i Wilanowa. W maju 1990 r. utworzył się samorząd Dzielnicy – Gminy Mokotów, a pierwszym burmistrzem Mokotowa wybranym w demokratycznej Polsce został prof. Lech Królikowski, dzisiaj publicysta tygodnika "Passa". W 1994 r. na mocy nowej ustawy warszawskiej Ursynów i Wilanów odłączyły się od Mokotowa stając się samodzielnymi gminami. Według danych GUS Mokotów ma powierzchnię 35,42 km kwadratowych, a liczba mieszkańców (stan na 1 stycznia 2018 r.) wynosi 217 577. Jest to więc największa dzielnica Warszawy pod względem liczby ludności.

Historia Dworca Południowego zaczyna się od uruchomienia wąskotorówki z pl. Unii Lubelskiej do Piaseczna, potem przedłużonej za Grójec. W rejonie skrzyżowania Puławskiej z al. Wilanowską od końca XIX wieku znajdowała się jedna ze stacji tej "ciuchci" pod nazwą "Szopy". Tuż przed II wojną światową linia grójecka kończyła się na Dworcu Południowym. Tory wąskotorówki rozwidlały się po wschodniej stronie ul. Puławskiej, gdzie dziś znajduje się wejście na stację metra.

Po drugiej stronie ulicy działa od 1936 r. pętla tramwajowa. W roku 1948 wybudowano tam także pętlę autobusową, którą w 1978 r. znacznie rozbudowano. Budynek Dworca Południowego mieścił się przy Puławskiej 145 i przetrwał jako wspomnienie dawnych lat do końca 2000 r. Jego mocno zakorzeniona w pamięci rdzennych warszawiaków nazwa pochodzi jeszcze z czasów okupacji. W pierwszej dekadzie nowego stulecia władze Mokotowa zdecydowały o rozbiórce zrujnowanego budynku. Dzisiaj jest tam pusty, mocno zaniedbany plac.

Wróć