Była niewątpliwie najpopularniejszą polską artystką estradową okresu 20-lecia międzywojennego. Aktorka, tancerka i piosenkarka, niezwykła i fascynująca gwiazda kabaretu, ulubienica publiczności i ozdoba salonów. Tadeusz Boy Żeleński nazywał ją w swych recenzjach olśniewającym zjawiskiem.
Urodziła się 120 lat temu (4 sierpnia 1902). Pochodziła z biednej rodziny, ojciec Władysław był ślusarzem, matka praczką. W wieku 6 lat (1908) rozpoczęła naukę w warszawskiej szkole baletowej i już w 1915 roku, debiutowała w Teatrze Wielkim, jako tancerka. W sezonie 1916-17 tańczyła w teatrze Czarny Kot w Lublinie, rok później w Teatrze Współczesnym w Warszawie. W 1918 roku została zaangażowana przez Wacława Julicza do kabaretu Sfinks. Za namową Karola Hanusza, przyjęła pseudonim Anna Ordon (jej prawdziwe nazwisko Maria Anna Pietruszyńska) i wystąpiła jako piosenkarka. Debiut był niezbyt udany z uwagi na jej niezbyt ciekawą aparycję i piskliwy dziecięcy głos (recenzenci pisali: Dzieci i kotów nie należy pokazywać na scenie). Z tego powodu, na kilka miesięcy przeniosła się do Lublina (kabaret Wesoły Ul).
Po powrocie do Warszawy, dzięki pomocy Karola Hanusza, podjęła współpracę z kabaretem Miraż (1919) i odniosła swój pierwszy sukces. Swoją karierę, przypominającą baśń o Kopciuszku, zawdzięczała ambicji i pracowitości oraz zakochanemu w niej węgierskiemu aktorowi, reżyserowi i konferansjerowi Fryderykowi Jarosy’emu. Był jej opiekunem artystycznym, zmienił jej image, styl i repertuar. Dzięki niemu wyjechała do Paryża, gdzie była uczennicą Cecil Sorel, aktorki Comedie Francaise i Yvette Guilbert, gwiazdy kabaretu paryskiego.
Po powrocie z Paryża, całkowicie odmieniona, stała się czołową artystką kabaretu Qui pro quo (1922-1931), występowała również na wielu innych scenach w kraju i za granicą. Odbyła tourne po Europie (Paryż, Wiedeń, Berlin, 1928), przywożąc znakomite recenzje. Po rozstaniu z Fryderykiem Jarosy’m (1929), wydała tomik wierszy, zwierzeń i aforyzmów (Piosenki, których nigdy nie śpiewałam, wyd. Londyn i Paryż).
26 marca 1931 roku wyszła za mąż za hrabiego Michała Tyszkiewicza, wysokiego urzędnika MSZ, właściciela wielkiego majątku Orniany na Wileńszczyźnie, który pisał dla niej teksty piosenek. Odtąd najchętniej występowała sama z własnymi recitalami. Była aktorką dramatyczną, grała w teatrze w Wilnie, potem z Juliuszem Osterwą w Reducie i Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Nagrała wiele płyt, wystąpiła w kilku filmach polskich a także francuskich i austriackich.
We wrześniu 1939 roku śpiewała codziennie na Dworcu Gdańskim (z Mieczysławem Foggiem) patriotyczne piosenki żołnierzom wyjeżdżającym na front. Nie zgodziła się na występy w teatrze dla Niemców. Oskarżona o szpiegostwo na rzecz Anglii, została uwięziona na Pawiaku. Zwolniona z braku dowodów, wyjechała do Wilna. Tam grała w Teatrze Polskim na Pohulance, Teatrze Muzycznym Lutnia i Polskim Teatrze Dramatycznym.
Po aresztowaniu męża i osadzeniu go na Łubiance przez NKWD, bezskutecznie próbowała go uwolnić. Za odmowę przyjęcia obywatelstwa radzieckiego, została deportowana do obozu w Uzbekistanie, gdzie ciężko pracowała przy budowie dróg, głodowała i rozchorowała się na gruźlicę. W Taszkiencie zorganizowała sierociniec dla dzieci w Aszhabadzie i transport 500 dzieci do Indii. Zwolniona z obozu na mocy amnestii, wywędrowała z armią generała Andersa do Tocka na Bliski Wschód. Swoje wspomnienia opisała w książce Tułacze dzieci (jako Weronika Hort, wyd. Instytut Literacki, Bejrut, 1948, wyd. polskie 1990). Napisała kilka piosenek żołnierskich. Pod koniec życia ujawniła również wielki talent malarski, organizując swoje wystawy w Bejrucie (cykl szkiców Zamki na lodzie).
Zmarła 8 września 1950 roku w Bejrucie i tam została pochowana. Jej prochy, z inicjatywy Jerzego Waldorffa, sprowadzono do Polski i pochowano dopiero w 1990 roku w Alei Zasłużonych na Powązkach.
Dom, w którym się urodziła i spędziła dzieciństwo (Żelazna 68) nie istnieje. Pamiątkową tablicę umieszczono na ogrodzeniu szkoły znajdującej się vis a vis (Żelazna 71). Uroczystego odsłonięcia dokonał wiceburmistrz Woli Adam Hać w towarzystwie Anny Marii Adamiak, śpiewaczki, która od lat popularyzuje na koncertach piosenki z repertuaru Hanki Ordonówny i to nie tylko te najbardziej znane (Na pierwszy znak czy Miłość ci wszystko wybaczy z filmu Szpieg w masce), ale zdołała po 70 latach odkryć na nowo i przypomnieć napisane przez Ordonówną podczas wojny piosenki żołnierskie, nagrywając je po raz pierwszy na płycie. To ona swoim uporem i konsekwencją zdołała przekonać włodarzy dzielnicy, by Hanka Ordonówna została godnie upamiętniona i symbolicznie powróciła na Żelazną.
Po odsłonięciu tablicy młodzież szkolna i goście wysłuchali mini recitalu Anny Marii Adamiak (akompaniował Robert Kulas).
- Spełniłam swoje marzenie – oświadczyła artystka, po czym zaśpiewała (jakże by inaczej) piosenkę Hanki Ordonówny Marzenie. Piosenkę Szczęście raz się uśmiecha wzruszająco zaśpiewała uczennica V klasy Maja Jarosz przy akompaniamencie nauczyciela muzyki Adriana Gali. Dopełnieniem było piękne wystąpienie Anny Mieszkowskiej, autorki książki Ordonka – miłość jej wszystko wybaczy, która nie tylko podzieliła się swoją wiedzą historyczną, ale zaprezentowała oryginalne zdjęcia Hanki Ordonówny ze zbiorów Polskiej Akademii Nauk.
Władzom dzielnicy Wola i osobiście burmistrzowi Krzysztofowi Strzałkowskiemu za realizację projektu dziękujemy. Słowa uznania należą się także całemu personelowi SP nr 221 z dyrektorem Michałem Stępniem na czele za wzorowe przygotowanie uroczystości. Stała się ona dla młodzieży szkolnej wspaniałą lekcją muzyki, kultury, historii i patriotyzmu.