Mały brzdąc, co usiadł przy mnie dumny był z wyników.
Dopingował zawodników podczas wszystkich setów.
- Skąd masz bilet?
- Tata kupił.
- A gdzie tata, smyku?
- Został w domu. Do tej pory wciąż szuka biletu.
***
- Wolne miejsce? – zapytałem ziomka na stadionie.
- Wolne. Siadaj! Przyjechałem na mecz prosto z Łodzi.
Dotąd zawsze drugi bilet kupowałem żonie.
Ale zmarła. Teraz będę musiał sam przychodzić.
- Tak mi przykro! – ze współczuciem na to odpowiadam.
- Ale szkoda, że marnujesz miejsce obok siebie.
Trzeba bylo przyjaciela zabrać lub sąsiada.
- Niemożliwe. Oni obaj są na jej pogrzebie.
WAKACYJNE POZDROWIENIA Z ROWÓW
Barman z Tościarni w nadmorskich Rowach
Sex on the beach mi zaoferował.
Wymownie do mnie przy tym zamrugał:
- Ma być dla pana drink czy usługa?
© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)