Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Rodzinny sport w RK Athletics

03-06-2020 21:07 | Autor: Maciej Petruczenko
Najlepszy chodziarz w historii przenosi się na powrót z Mokotowa w ursynowskie zaścianki i chce potraktować Las Kabacki jako jedną z głównych baz swego klubu lekkoatletycznego RK Athletics.

W poniedziałek 1 czerwca na boisku Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kochanowskiego przy Wiktorskiej Korzeniowski wraz z żoną Justyną i trenerami RK Athletics zrobili klubowej dzieciarni ogromną frajdę w postaci treningu połączonego z zabawą, co było znakomita formą uczczenia Dnia Dziecka.

Zarówno młodociani, jak i dorośli członkowie RK Athletics mieli atrakcyjny sportowy podwieczorek w rodzinnej atmosferze, jako że u nas trenują jednocześnie rodzice i dzieci – wyjaśnia Korzeniowski. – Tego dnia połączyliśmy wszystkie grupy treningowe w jedną całość i zabawy było co niemiara. Nie zabrakło elementu kulturowego, będącego nawiązaniem do dawnej tradycji olimpijskich konkursów sztuki. Klubowicze zostali podzieleni na zespoły 4-osobowe, z których każdy dostał pakiet kolorowej kredy, żeby na chodniku narysować jakieś sportowe elementy. Rysowano więc kółka olimpijskie, biegaczy w postaci nutek na pięciolinii, było też sportowe podium, oczywiście z zawodnikami RK Athletics na najwyższym stopniu. Mała Ola narysowała kulę sportową z zaznaczeniem, że waży ona 2 kg. Ponieważ nasz klub ma charakter międzynarodowy, mała Rosjanka napisała „Moskwa – Warszawa” cyrylicą, a mała Greczynka – swoim alfabetem nakreśliła słowo „lekkoatletyka”. Na koniec były lody dla wszystkich, a tym prezentem obdarzyliśmy też z Justyną dwu naszych synów. Szczególnie dzielny był w poniedziałek Maks, który przed naszym treningiem lekkoatletycznym odbył półtoragodzinny trening tenisowy – śmieje się bohater czterech igrzysk olimpijskich, ciesząc się, że członkowie RK Athletics mogli powrócić do normalnych zajęć, bowiem w okresie najostrzejszych rygorów, związanych z pandemią koronawirusa zajęcia klubowe odbywano jedynie online.

To jednk nie to samo, co trening w plenerze – mówi Korzeniowski. Normalnie miejscami naszych zajęć są stadionyAWF na Bielanach oraz szkolne boiska przy Koncertowej i Wiktorskiej, parki, Las Kabacki i Lasek Bielański, a także zielone tereny Dolinki Służewieckiej i Wyścigów Konnych. Pandemia okrutnie opóźniła nam jednak rozpoczęcie letniego sezonu startów. Ostatni raz klubowicze startowali w lutym w Memoriale Tomasza Hopfera w Powsinie. Tymczasem już blisko do końca roku szkolnego i będzie przerwa wakacyjna od 27 czerwca, podczas której planujemy między innymi stacjonarny obóz treningowy na Wiktorskiej. Starty zostaną njprawdopodobniej wznowione nie wcześniej niż we wrześniu – z pewnym rozczarowaniem zapowiada niestrudzony propagator sportu.

Do RK Athletics wstąpiło wiele osób w najróżniejszym wieku. To w dużej części mieszkańcy Mokotowa, Ursynowa, Wilanowa i Konstancina. Nic dziwnego, że państwo Korzeniowscy często spotykają się z tym towarzystwem, dojeżdżając na rowerach. Dorośli na ogół najchętniej uprawiają fitness walking, czyli chód dla podtrzymania ogólnej sprawności. Dzieci natomiast mają od razu ambicje wyczynowe. Niektóre maluchy chciałyby od razu specjalizować się w skoku w dal, inne w biegach sprinterskich. Justyna Korzeniowska zajmujee się sprawami organizacyjnymi, ale pomaga też trochę w prowadzeniu zajęć sportowych, które programuje sam mistrz Robert, absolwent katowickiej AWF. Coraz większa moda na chodzenie bardzo się mu podoba. – Wracam jak gdyby do korzeni. Jako dziecko bardzo dużo chodziłem, a siodełko roweru dosłownie nie odklejało mi się od tyłka – wspomina Korzeniowski, dwukrotny zwycięzca Plebiscytu „Przeglądu Sportowego” na 10 najlepszych Sportowców Polski. W ostatnich latach był Robert bardziej biegaczem niż chodziarzem, startujac w rozlicznych maratonach w kraju i za granicą – z Maratonem Nowojorskim włącznie. Teraz żartuje sobie, że po czterech regularnych startach olimpijskich – w Barcelonie, Atlancie, Sydney i Atenach – czeka go kolejny występ na igrzyskach w Tokio, który się jednak opóźnił o rok. – Jakby co, to nominację już mam, wybieram się bowiem do stolicy Japonii jako członek ekipy Eurosportu – zaznacza Robert, który jeśli chodzi o południową część Warszawy, cieszy się również z tego, że jego jeszcze jedno „dziecko”, czyli utworzona kilkanaście lat temu TVP Sport rozwija się znakomicie. I nawet planuje latem przeprowadzenie na swoim terenie przy Woronicza sześciu lekkoatletycznych mityngów z udziałem największych polskich gwiazd – z tyczkarzami Piotrem Liskiem i Pawłem Wojciechowskim oraz kulomiotami Michałem Haratykiem i Konradem Bukowieckim na czele.

Przenosiny państwa Korzeniowskich na Ursynów nastąpią już wkrótce i wtedy Las Kabacki stanie się dla nich poniekąd drugim domem. Mieszkańcom dzielnicy będzie na pewno przyjemnie sąsiadować z jedynym Polakiem, który w życiu naprawdę do czegoś... doszedł.

Wróć