Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Rowy forteczne, magiczne miejsce na mapie Ursynowa

09-05-2018 22:17 | Autor: Waldek Bilski
Ostatnio, korzystając z uroków wiosennego słońca, dosłownie w parę minut dojechałem rowerem z Ursynowa Północnego do niepowtarzalnej enklawy zabudowywanego obecnie fortu „Służew” i po chwili znalazłem się w jakże innej, niespodziewanej rzeczywistości – na przyszłym szlaku urokliwych spacerów, ciągnących się wzdłuż głębokich rowów fortecznych, których niegdyś miała bronić 200-osobowa załoga.

Fort ten, oznaczony rzymską cyfrą VIII, był najdalej na południe wysuniętym umocnieniem twierdzy „Warszawa”. Zbudowany w II połowie XIX wieku, na kulminacji skarpy wiślanej, miał chronić rozwidlone w pobliżu szlaki komunikacyjne biegnące górą skarpy na Puławy przez Piaseczno i pod skarpą w kierunku Góry Kalwarii. Jak pisze prof. Lech Królikowski w swojej książce „Ursynów wczoraj, dziś, jutro”, fort VIII miał w zasięgu swoich dział płaski, niezadrzewiony teren obecnego Ursynowa (aż po Las Kabacki), ale także dolinę Wisły na wschodzie oraz szosę puławską na zachodzie.

Nie jestem co prawda zwolennikiem wydzierania przez deweloperów każdego skrawka zieleni pod intensywną zabudowę, a w szczególności gdy otacza ona miejsca historyczne, jednak nie odrzucam zdrowych zasad symbiozy, które dają nadzieję że zabytkowe mury koszar szyjowych, w których stacjonowała załoga tego fortu, przetrwają intensywną modernizację, prowadzoną pod nadzorem konserwatora zabytków, a władza lokalna włączy się w zagospodarowanie i udostępnienie całego wielobocznego rowu fortecznego dla społeczności nie tylko lokalnej.

Obserwując po raz pierwszy to magiczne miejsce, mogę tylko zapowiedzieć, że kiedyś będzie to zapewne niezwykła atrakcja turystyczno – rekreacyjna, bowiem praktycznie w centrum wielkiego miasta znajduje się coś, co przypomina głęboki prastary wąwóz, wypełniony bogatą zielenią, na stokach którego napotkamy ruiny wysadzonych kaponier oraz szczeliny prowadzące do podziemnych schronów i magazynów. Z racji dużego zagłębienia terenu panuje tutaj szczególny mikroklimat, wszechogarniająca cisza i spokój. Jakże inaczej słychać tutaj śpiew ptaków, jak łatwo zapomnieć, że jest się tak blisko ulicznego zgiełku, jak trudno zrozumieć, że to jest na naszym Ursynowie, tym odkrywanym na nowo, na którym jeszcze na początku ubiegłego stulecia zamykał się zewnętrzny pierścień twierdzy „Warszawa”.

Dzieląc się z Państwem swoimi obserwacjami, zastanawiam się jednak – jaką wizję zabezpieczenia tego niezwykłego szlaku ma nasza dzielnica. Ciągle podgrzewane są te same tematy, wałkowane są bez końca sprawy lokalnego bazarku, zwężania ulic i instalowania kolejnych świateł, natomiast kwestie ochrony, wyeksponowania i udostępnienia tak przecież nielicznych w naszej dzielnicy miejsc historycznych nie wchodzą w zakres zainteresowania ursynowskich radnych. A szkoda, bo przecież każda mała ojczyzna ma swoje tradycje, pamiątki i miejsca szczególne, które ją wyróżniają. One wymagają promocji i opieki.

Do takich miejsc historycznych zalicza się nie tylko zespół parkowo - pałacowy w Natolinie czy Pałac Krasińskich, jako dawna posiadłość J. U. Niemcewicza, Rezerwat Krajobrazowy Skarpa Ursynowska, lecz również pozostałości po Gucin – Gaju, parku na Wyczółkach oraz właśnie fortu „Służew”, znajdującego się w granicach administracyjnych naszej dzielnicy. Właśnie dlatego oczekuję od jej włodarzy zaprezentowania jakiejś godnej wizji zagospodarowania tego terenu, uzgodnionej z deweloperem.

Wróć