Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Spór o wierzbę na Wiolinowej

26-09-2018 23:51 | Autor: Ewa Cygańska
Wierzba znajdująca się przy Domu Sztuki, będąca dumą mieszkańców Ursynowa i zachwycająca przyjezdnych, jest od jakiegoś czasu najbardziej znanym drzewem w całej Warszawie.

Stało się tak za sprawą Spółdzielni Jary, która niespodziewanie poinformowała mieszkańców o planowanej wycince drzewa. Mieszkańcy zamieszkujący enklawę Wiolinowa – można powiedzieć – przywykli już do tego, że co parę lat sprawa konieczności wycinki wierzby regularnie powraca i jak zwykle w takich sytuacjach – szukają pomocy u radnych .

Nic w tym dziwnego, wszak radni są od tego, aby wspierać mieszkańców w słusznych sprawach. W tego rodzaju sytuacjach jak zwykle biorą górę emocje, a w tym przypadku również strach przed – być może – planowaną w tym miejscu zabudową. Nie byłoby zapewne tego całego zamieszania, gdyby spółdzielnia była dla mieszkańców wiarygodna, a przede wszystkim traktowała ich jak współgospodarzy osiedla. Nie da się rozwiązywać problemów z pozycji wszechwiedzy władz spółdzielni i arogancji, nie tylko zresztą w tej konkretnej sprawie. Wierzba jest jedynym, a przynajmniej nielicznym przykładem drzewa, dla którego Spółdzielnia wystąpiła o ekspertyzę, zanim złożone zostało pismo o zgodę na wycięcie.

W przypadku akacji znajdującej się przy budynku Puszczyka 18a Spółdzielnia – kierując do dzielnicy pismo o zezwolenie na wycięcie – nie dołączyła pisma mieszkańców o zachowanie i ochronę drzewa. Sama ekspertyza w przypadku akacji została zrobiona po mojej interwencji w tej sprawie, a także skierowaniu odwołania od decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Wszystko to miało miejsce już po wydaniu decyzji zezwalającej na wycinkę. O jakiejkolwiek próbie ratowania drzewa, które systematycznie było uszkadzane przez jednego z lokatorów, władze spółdzielni nawet nie chciały słyszeć, szantażując protestujących mieszkańców obciążeniem kosztami ewentualnego zabezpieczenia. Akacja znajduje się w miejscu mało uczęszczanym przez mieszkańców, nie rośnie też przy ciągu pieszym. Niestety, w przypadku wierzby sprawa ma się zupełnie inaczej i nikt nie zaprzeczy, że znajduje się ona w miejscu dużego ruchu pieszego i niestety również samochodowego.

Dlatego wszelkie rozstrzygnięcia o zachowaniu wierzby czy jej wycince powinny być dogłębnie zbadane przez ekspertów, przeanalizowane i przekazane mieszkańcom do wiadomości. Z tego powodu wystąpiłam do Biura Ochrony Środowiska Urzędu Miasta o rozpoczęcie procedury wpisania drzewa na listę pomników przyrody. Uznałam, że w tym przypadku należy zwrócić się do właściwej instytucji i poczekać na stanowisko w tej sprawie. Takie działanie z jednej strony mogłoby ochronić drzewo przed ciągłym zagrożeniem wycinki, a także wymusić i wskazać sposób pielęgnacji i ewentualnego zabezpieczenia przed upadkiem, jak ma to ma miejsce w przypadku innych drzew podlegających ochronie na Ursynowie.

Wystąpiłam również na prośbę mieszkańców o niezależną od spółdzielni ekspertyzę fachowca, biegłego sądowego wskazanego mi przez naukowców specjalistów z SGGW. Wiem, że spółdzielnia niechętnie odnosi się do podjętych przeze mnie działań. Nie ma się co jednak obrażać na działania radnej. Uważam, że sprawa jest zbyt poważna i trzeba zrobić wszystko, aby ostatecznie przesądzić co dalej z naszą wierzbą . Tym bardziej, że przez lata nie robiło się nic, aby drzewo należycie pielęgnować, jakkolwiek fachowcy w tym zakresie są o przysłowiowy rzut beretem i zawsze nawet nieodpłatnie można korzystać z ich wskazówek.

Nie można też obrażać się na mieszkańców, którzy nieufnie podchodzą do spraw wycinki. Na obszarze spółdzielni JARY drzew w ostatnim czasie sporo ubywa. Ekspertyza odnośnie wierzby, wykonana przez spółdzielnię, nie jest dla drzewa pomyślna . Posiłkując się opracowanym dokumentem, spółdzielnia w najbliższych dniach wystąpi o zezwolenie na wycinkę wierzby. Niezależna ekspertyza, o którą wystąpiłam powinna być na moja prośbę wykonana najszybciej, jak to będzie możliwe. Opracowany dokument przekażę do Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Dzielnicy, co może być pomocne przy podejmowaniu decyzji o wydanie zezwolenia. W przypadku ciężkiej choroby jednego z członków naszej rodziny zawsze wolimy posłuchać rady drugiego lekarza. Niech też tak będzie w przypadku „naszej” wierzby, bez obrażania się na mieszkańców i radną. Jeśli okaże się, że wierzby w żaden sposób nie uda się uratować, będzie wszystkim przykro, niektórzy może nawet będą płakać, ale trzeba będzie się z tym pogodzić. Władze Spółdzielni powinny tylko mieć odwagę spotkać się z mieszkańcami, przekazać stosowne argumenty, a także ustalić, co po ewentualnej wycince.

Wróć