Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Stegny – pierwsze osiedle z prefabrykatów ze... Służewca

08-07-2020 21:27 | Autor: Piotr Celej
Stegny to wyjątkowe miejsce, zajmujące obszar 75 hektarów. To pierwsze, duże osiedle zbudowane z wielkiej płyty w Warszawie. W roku 1970 projekt osiedla otrzymał Nagrodę Ministra Budownictwa.

Osiedle Stegny znajduje się pomiędzy ulicami Sobieskiego, Idzikowskiego oraz al. Wilanowską i graniczy z osiedlami: Sadyba, Wilanów, Służew, Ksawerów i Sielce. Osiedle dzieli się na trzy części: Stegny Południe, Stegny Północ i Stegny Rożek. Budowa rozpoczęła się pod koniec 1971 roku, na planie budowy pojawiła się prasa oraz lokalni, komunistyczni gensekowie. Co ciekawe, prefabrykaty na budowę pochodziły z bardzo bliskiej okolicy. Tuż za terenem Torów Wyścigów Konnych produkowano je w słynnej Fabryce Domów Służewiec. To z służewskich prefabrykatów najpierw powstała większość z prototypów, potem Stegny, a następnie spora część Ursynowa.

Budowę programowały komputery!

Co ciekawe, plany budowy oraz logistykę budowlaną po raz pierwszy w czasach PRL tworzono z użyciem nowej technologii – komputerów. „Wielka płyta – nowość i nadzieja warszawskiego (i nie tylko) budownictwa. A później jeszcze jedna rewelacja: budowę programować będą komputery. Wyliczą wszystko: ile i jakich trzeba wyprodukować elementów w fabryce domów, jak je przewieźć na plac budowy, kiedy do jakiego budynku i na które piętro dostarczyć prosto do rąk budowlanych” – tak pisał o nowinkach technologicznych Lech Chmielewski w „Przewodniku Warszawskim” z końca lat 80-tych.

Osiedle zaprojektowane zostało przez architektów: Jadwigę Grębecką, Jana Szpakowicza i Romualda Weldera. Zaplanowano wzniesienie 8057 mieszkań o łącznej powierzchni użytkowej 368 385 m kw. i urządzeń użytkowych (szkoły, przedszkola itd.) o powierzchni 70 000 m kw.. Podczas projektowania nie przewidziano komunikacji samochodowej wewnątrz osiedla, zaś parkingi przy budynkach projektowano przy założeniu 70 samochodów na 1000 mieszkańców. Z planów podwojenia tej liczby przez wzniesienie parkingów kilkupoziomowych nigdy nic nie wyszło.

Ciekawostką jest natomiast zaprojektowanie "łamanych" bloków, co wymusiło przewiew na osi północ-południe. Pas zieleni oddziela najwyższe budynki od promieniście ustawionych grup budynków pięciokondygnacyjnych, a jego zadaniem jest stworzenie nie tylko warunków do rekreacji mieszkańców, ale i przewietrzanie osiedla (w pasie tym znalazły się przedszkola i urządzenia sportowe). Od strony zachodniej osłaniają osiedle przed zimnym powietrzem długie budynki 11-kondygnacyjne. Centrum osiedla stanowi ośrodek handlowo-usługowy otoczony jedenastokondygnacyjnymi punktowcami i grupą siedmio- i sześciokondygnacyjnych. Na Stegnach oddawano do użytku kawalerki (M2) o powierzchni 31,5 m kw., mieszkania M3 (42,2 m kw.), M4 (53 m kw.) i M5 (powyżej 60 m kw.). Co ciekawe, relacje ówczesnych mieszkańców mówiły o m. in. przyznawaniu dodatkowego pomieszczenia na gabinety dla profesorów.

Opozycyjna karta i milionowe spółdzielcze mieszkanie

W grudniu 1974 r. przy Marsylskiej 3 oddano do użytku milionowe mieszkanie spółdzielcze w PRL, będące jednocześnie 150-tysięcznym mieszkaniem spółdzielczym oddanym w Warszawie, co upamiętniono tablicą wmurowaną w ścianę. Na osiedlu jednak nie mieszkali "ludzie władzy". Mieszkania przekazywano oczekującym warszawiakom, wśród których sporo było krytycznie nastawionych do rzeczywistości. Już w latach 70. działali tutaj członkowie Komitetu Obrony Robotników.

Stegny szybko były obwołane jednym z "siedlisk" opozycji. Najbardziej znany adres to mieszkanie Ludwiki i Henryka Wujców przy ul. Neseberskiej 3. Tętniło życiem, urządzano w nim spotkania Latającego Uniwersytetu, zbierały się tu redakcje aż dwóch podziemnych wydawnictw: „Robotnika” oraz „Biuletynu Informacyjnego”.

„Robotnik” był od 1977 r. drukowany w innym mieszkaniu na Stegnach, należącym do Andrzeja Zielińskiego. – Korzystałem z powielacza wykorzystującego metodę sitodruku. Jest ona znana chyba od starożytności, ale gumka od majtek, na której zawieszona została ramka, była pomysłem Witka Łuczywy – wspomina Zieliński.

Dzisiaj Stegny to jedno z wielu warszawskich blokowisk czasu PRL, większość budynków przeszła już modernizację. W ostatnich latach powstały tutaj sklepy wielkopowierzchniowe, stacja benzynowa czy lokale gastronomiczne. Zasadniczy kształt osiedla pozostał jednak niezmieniony i w dalszym ciągu robi wrażenie przemyślany projekt, tworzący korytarze powietrzne.

Wróć