Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Święta bez karpia są jak choinka bez bombek

20-12-2023 21:59 | Autor: Sylwia Samborska
Święta Bożego Narodzenia to okres, w którym chętniej sięgamy po ryby. Symbolem bożonarodzeniowej tradycji jest karp, od wieków towarzyszący wigilijnej kolacji. Według ogólnopolskiego badania Instytutu Badania Rynku i Opinii Społecznej IMAS, zrealizowanego dla Organizacji Producentów – Polski Karp, w tym roku aż 57 proc. konsumentów sięgnie właśnie po królewskiego karpia. Za co cenimy tę rybę? W jakiej formie ją podamy?

Rybne wybory Polaków

Karp (57 proc. wskazań konsumentów, którzy podadzą w święta rybę), śledzie lub przetwory śledziowe (45 proc. wskazań) oraz dorsz (29 proc. wskazań), to trio, które dominuje w świątecznym, rybnym rankingu Polaków. A czym kierujemy się przy zakupie ryb? Jak pokazuje ogólnopolskie badanie, konsumenci pod uwagę biorą różnorodne czynniki, które wpływają na ich decyzje zakupowe. Oczywiście, w dobie wysokiej inflacji, która mocno uderzyła w portfele konsumentów, bardzo duże znaczenie ma przede wszystkim cena ryb, na którą wskazało aż 86 proc. respondentów. Nie bez znaczenia pozostaje również forma, w jakiej nabywamy rybę – dla 70 proc. Polaków ważne jest, by była wygodna w dalszej obróbce kulinarnej, dlatego często decydują się np. na płaty, filety czy filety bez ości.

– Obserwujemy, że konsumenci chętnie sięgają po takie formy ryby, które ułatwiają im przygotowanie dań i skracają czas, jaki muszą poświęcić rybie w kuchni. W naszej ofercie znajdują się różne produkty z karpia, szyte na miarę kulinarnych potrzeb - ryba patroszona, tusze, płaty, dzwonko, filety czy filety nacinane bez ości. – mówi Paweł Wielgosz, prezes Organizacji Producentów – Polski Karp.

Wyniki pokazują również, że stajemy się coraz bardziej świadomymi konsumentami. 70 proc. Polaków bierze pod uwagę kraj pochodzenia ryby, a dla 59 proc. istotna jest informacja z jakiego konkretnego gospodarstwa pochodzi produkt. To nie wszystko. Dokonując rybnych wyborów, 57 proc. respondentów zwraca uwagę na to, czy produkt zawiera certyfikaty.

I na koniec niezwykle ważny fakt, szczególnie w kontekście przedświątecznych zakupów - dla 87 proc. konsumentów istotne jest to, aby ryba nie była rozmrożona, czyli poddana tzw. „refreshowi”. Kupując ją, chcemy mieć pewność, że mamy do czynienia ze świeżym produktem, który trafił do nas „ze stawu na talerz”.

– Do rybnych zakupów konsumenci podchodzą w sposób świadomy, a dzięki temu wspierają kontrolowaną, zrównoważoną akwakulturę, co nas bardzo cieszy. Przygotowując się do nadchodzących świąt, zachowajmy czujność i pamiętajmy o tym, że jeśli na opakowaniu ryby znajduje się napis „produkt rozmrożony”, oznacza to, że ryba była wcześniej zamrożona, a przed sprzedażą poddana została procesowi rozmrożenia. Chcąc kupić świeżego karpia, który do sklepu trafił bezpośrednio z gospodarstwa rybackiego, szukajmy produktów oznaczonych logotypem Organizacji Producentów Polskiego Karpia – dodaje Paweł Wielgosz.

Karp – król świąt

Jak zadeklarowali respondenci, aż 57 proc. spośród tych, którzy w święta podadzą dania rybne, kupi karpia. Najwięcej konsumentów po karpia wybierze się do sklepu rybnego (27 proc.) lub sklepu wielopowierzchniowego (w hipermarketach i supermarketach karpia zakupi także 27 proc. konsumentów). Co piąty konsument zamierza jednak udać się bezpośrednio do gospodarstwa rybnego (19 proc.). Pozostali będą szukać karpi na bazarach, w handlu obwoźnym i w sklepach spożywczych. A dlaczego w ogóle po niego sięgamy? Tu warto podkreślić, że Polacy doceniają karpia nie tylko ze względu na tradycję oraz jego walory smakowe – choć na te wskazało aż 44 proc. respondentów, ale również sposób jego hodowli. Konsumenci cenią karpia przede wszystkim za naturalny sposób odżywiania się (42 proc.) – karp żywi się tym, co znajdzie na dnie stawu oraz zbożem, którym dokarmiany jest przez rybaków. Dla Polaków równie ważny jest fakt, że przy jego hodowli nie stosuje się antybiotyków (36 proc.) oraz hormonów wzrostu (33 proc.). Co warto podkreślić, respondenci wskazali również na tradycyjną, nieprzemysłową hodowlę jako ten walor, który przekonuje ich do zakupu karpia – 29 proc.

– Cieszymy się, że Polacy doceniają naszą lokalną rybę, jaką jest karp. Dzięki temu, że oparł się hodowli na skalę przemysłową, wpisuje się w nurt żywności „slow food”. Ryba dorasta przez trzy lata, w zgodzie z naturalnym cyklem przyrody, mając do dyspozycji 10-20 m2 w stawie. I właśnie dlatego z pełnym przekonaniem mówimy, że karp jest zdrowy z natury – podsumowuje Paweł Wielgosz.

W galarecie, po żydowsku czy smażony?

Ze względu na zbliżające się święta w badaniu nie mogło zabraknąć pytania o kulinaria. Bez wątpienia każdy z nas ma własny sposób na karpia – i każdy jest równie dobry. Bezwzględnymi liderami wśród form, w jakich Polacy zaserwują naszą lokalną rybę podczas Świąt Bożego Narodzenia, są smażone dzwonka z karpia (50 proc.), smażone filety z karpia (43 proc.) oraz karp w galarecie (22 proc.).

O kampanii Karp – Zdrowy z Natury

Kampania Karp – Zdrowy z Natury to kontynuacja rozpoczętych w 2020 roku działań edukacyjno-promocyjnych, których celem jest budowanie świadomości społeczeństwa na temat zrównoważonej akwakultury i jej produktów – karpi. Kampanię realizuje Polski Karp Sp. z o.o. - Organizacja producentów, zrzeszająca obecnie około 80 gospodarstw rybackich w całej Polsce. Kampania współfinansowana jest z Programu Operacyjnego "Rybactwo i Morze". Więcej informacji o projekcie na stronie: https://polskikarp.com.

Fot. pixabay

Wróć