Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Święto wszystkich warszawiaków na Służewcu

29-09-2021 21:43 | Autor: Tadeusz Porębski
Wielka Warszawska, najważniejsza gonitwa niedzielnego mityngu na Służewcu, padła łupem faworyta ogiera Night Tornado. Jednak nie mniejsze wrażenie na widzach wywarł wspaniały galop Timemastera, zwycięzcy nagrody Mosznej.

Oba konie trenowane są przez Krzysztofa Ziemiańskiego, który w niedzielę po raz kolejny udowodnił, że to on rozdaje karty w gonitwach najwyższej kategorii. Czteroletni Night Tornado pod włoskim dżokejem Stefano Murą wygrał lekko uzyskując na 2600 m czas 2.44,3, gorszy o 4 sekundy od fantastycznego rekordu toru ustanowionego w 2011 r. przez zjawiskowego ogiera Intens. Drugi na celowniku zameldował się kolega stajenny Night Tornado, niedoceniany przez graczy i typerów Petit z Siergiejem Wasiutowem w siodle. Trzecią lokatę wywalczyła Nemezis, dosiadana przez kandydata dżokejskiego Dastana Sabatbekowa. Z łącznej puli nagród 220.500 złotych podopieczni trenera Ziemiańskiego zabrali konkurencji aż 176.400. Taki wynik nie wymaga komentarza. Spektakularna wygrana Timemastera, trzeciego konia ze stajni Ziemiańskiego, w milerskiej nagrodzie Mosznej (kat. A), co wzbogaciło w tym dniu stajnię i właścicieli ogiera o kolejne 30 tys. zł, była swego rodzaju gwoździem do trumny dla konkurencji.

Ale na tym nie koniec. W tym dniu triumfowały jeszcze kolejne dwa konie trenowane przez Krzysztofa Ziemiańskiego – dwuletnia klacz Kaneshya, dosiadana przez Ireneusza Wójcika oraz czteroletni ogier Adventure z amazonką Oliwią Szarłat w siodle. Galop Timemastera, którego na stałe dosiada czeski dżokej Martin Srnec, w nagrodzie Mosznej był niepowtarzalnym przeżyciem dla pasjonatów wyścigów konnych. Ogier wygrał jak chciał w bardzo silnej stawce, do tego w świetnym czasie. Na ostatnich 200 metrach bez większego wysiłku oddalił się od rywali i niezagrożony minął celownik. W trwającej od 2019 r. karierze wyścigowej Timemaster wygrał dla swoich właścicieli Marianny Surtel i stajni Niespodzianka gigantyczną – jak na warunki służewieckie – kwotę 391.050 złotych plus 6750 euro. Coraz częściej stawiana jest teza, że Timemaster to najlepszy koń trenowany w Polsce od czasów fenomenalnego Intensa. Obserwując wydajny galop syna świetnego brytyjskiego ogiera Mukhadram, jego ambicję i wolę walki trudno takiej tezie zaprzeczyć.

Ładna pogoda zwabiła w niedzielę na Służewiec kilka tysięcy widzów. To także zasługa udanej promocji Jesiennej Gali, m.in. wieczornej ruchomej reklamy konia galopującego po ulicach stolicy. Twórcze i mocno działające na psychikę przedsięwzięcie było nad wyraz udanym eksperymentem i powinno być powielane przed każdą kolejną Wielką Warszawską. W beczce miodu nie zabrakło jednak łyżki dziegciu – zbyt mała liczba kas w tym uroczystym dniu uniemożliwiła wielu kibicom obstawianie gonitw. Nie każdemu bowiem uśmiechało się półgodzinne stanie w tasiemcowej kolejce. Tego rodzaju niedociągnięcia organizacyjne nie powinny już nigdy się powtórzyć. Organizator mityngów typu Derby czy Wielka Warszawska musi zdawać sobie sprawę, że w takich dniach większość graczy to amatorzy, którzy spędzają przy okienku kasowym dużo więcej czasu niż stali bywalcy toru. Radzą się kasjerów jak i co zagrać, a to generuje duże opóźnienia.

Fot. TS

 

PS. Z okazji Wielkiej Warszawskiej na służewieckim torze nie zabrakło prezydenta Warszawy. Mieszkaniec Ursynowa Rafał Trzaskowski, którego córka uprawia jeździectwo, nie ograniczył się do roli biernego obserwatora, poświęcając sporo pieniędzy na obstawianie gonitw. Był zatem wzorowym widzem i graczem. Nie tylko konie się z tego powodu cieszyły.

Wróć