Badania nad sztuczną inteligencją podejmowali liczni naukowcy, eksperci od systemów do prawidłowego interpretowania danych pochodzących z zewnętrznych. Trochę to ogólne i niezrozumiałe dla przeciętnego zjadacza chleba, ale skutkiem tych badań jest sztuczna inteligencja, która dziś może być wdrożona do konkretnych zastosowań. Tak jak w przypadku wielu innych wynalazków może ona być wykorzystana dla naszego dobra lub przeciwko nam. Niczym młotek, który jest niezwykle przydatny, gdy chcemy wbić gwóźdź może być przyczyną nieprzyjemnych doznań np. kiedy nim przytłuczemy palec.
Nie jest moim zamiarem straszenie kogokolwiek nową technologią. Pragnę jedynie zaznaczyć, że SI, czy też AI to narzędzie, z którym należy się obchodzić z zachowaniem wszelkich środków ostrożności. Jedno, co już całą pewnością wiemy, to fakt, że nie ma od niej odwrotu. Prędzej czy później zawładnie naszym życiem. Stanie się czymś tak oczywistym jak prąd, światło, kanalizacja, telewizja, klimatyzacja etc.
Sztuczna inteligencja staje się faktem, a właściwie już się stała. Już wkracza do różnych sfer naszego życia. Oznacza to prawdziwą rewolucję kulturową, techniczną, społeczną. Używana właściwie w służbie człowieka może odmienić na lepsze jego życie, ale też może go zastąpić w pracy. To oznacza, że niektóre zawody zapewne znikną z rynku. Mówiąc precyzyjniej, zostaną zastąpione przez sztuczną inteligencję. Żywi ludzie, pracownicy nie będą już potrzebni. W każdym razie nie w takiej liczbie jak dotychczas. Mieliśmy już w historii podobne przykłady, np. podczas rewolucji przemysłowej w Wielkiej Brytanii w XVII i XIX wieku. Postęp technologii i zastosowanie maszyn na masową skalę sprawił, że proces produkcji w fabrykach uległ diametralnej zmianie. Doprowadziło to do wyrzucenia na przysłowiowy bruk niepotrzebnych już robotników. Zastąpiły ich nowoczesne na tamte czasy linie produkcyjne. Czy wprowadzenie sztucznej inteligencji do powszechnego użytku spowoduje równie dotkliwe zmiany technologiczne i społeczne? Zobaczymy już wkrótce.
Sztuczna inteligencja może stanowić zagrożenie i konkurencję zwłaszcza dla tych, których może zastąpić. Wielu z nas żyje w przekonaniu, że wykształcenie zawodowe gwarantuje dożywotnie utrzymanie. Tymczasem można sobie wyobrazić prawników zarabiających całkiem przyzwoite pieniądze, których zastępują algorytmy opracowane przez zespół informatyków. Weźmy np. sądownictwo. Temida nie przypadkiem ma zasłonięte oczy przepaską. Powinna bowiem wydawać wyroki obiektywnie, nie kierując się przy tym innymi subiektywnymi względami. Tę zasadę znakomicie wypełnią odpowiednie programy komputerowe, które z natury są pozbawione emocji i uczuć. Obiektywnie a także sprawiedliwie rozstrzygną tę, czy inną kwestię nie wdając się w moralne, polityczne i światopoglądowe szczegóły. Brzmi całkiem nieźle prawda. W dodatku zrobią to tysiąckrotnie szybciej niż jakikolwiek sędzia przyodziany w togę. Dla nas, obywateli, będzie to z pewnością rewolucyjna zmiana. Sztuczna inteligencja szybko i sprawnie załatwi każdą sprawę, nie potrzebując do tego majestatycznych gmachów, pracowników ochrony, gigantycznych apanaży pobieranych przez rzeszę pracowników. W kwestii wyroków, postanowień, opinii i wszelkie akty prawnych wypowie się sztuczna inteligencja. Co w tej sytuacji z niezliczonymi zastępami sędziów, adwokatów, radców prawnych? To dobre pytanie, na które będziemy musieli sobie odpowiedzieć. Być może już niedługo. Sztuczna inteligencja już za rogiem.