Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

W NASZEJ KLASIE

07-02-2018 19:58 | Autor: Wojciech Dąbrowski
.

Nasza klasa należała do czołówki,

W szkole miała już renomę i uznanie.

Zaliczała egzaminy i klasówki,

Wszyscy o nas coraz lepsze mieli zdanie.

 

Podziwiano za wyniki. Co za asy!

Żeby tyle móc osiągnąć w krótkim czasie!

Miały respekt nawet te najstarsze klasy.

Najzwyczajniej zazdroszczono naszej klasie.

 

Nasz głos w szkolnym samorządzie znaczył wiele,

Wszyscy byli najlepszymi kolegami,

Każdy chciał grać z nami w piłkę, a w niedziele

Chciał wyjechać na wycieczkę razem z nami.

 

Chociaż było w klasie kilku słabeuszy,

Najwyraźniej nadawali ton prymusi.

Kto odstawał, wyciągano go za uszy,

Aż zrozumiał, że dorównać innym musi.

 

Tylko jeden wciąż nieznośnym był gagatkiem,

Miał kompleksy, z dziewczętami był na bakier,

Z kolegami miał kontakty raczej rzadkie,

Zaufaniem mógł się cieszyć tylko klakier.

 

Gdy się zjawiał w klasie, mącił już od progu,

I każdego dnia urządzał nowe draki.

Podejrzliwy, wszędzie widział tylko wrogów,

Za to bardzo go ceniły łobuziaki.

 

Wokół siebie skupił wszystkich z oślich ławek,

Kilku takich, jak on sam, nieudaczników,

I wygrali właśnie oni, co ciekawe,

Choć nikt takich nie spodziewał się wyników.

 

Najoględniej mówiąc, chłopak nie był święty,

Sam nie stanął do wyborów, bo był tchórzem,

Za to cwany, podpuszczając wszystkie męty,

Dał im szansę, aż znaleźli się na górze.

 

Odtąd łobuz szybko zaczął się odgrywać,

Obrósł w piórka, teraz często tupie nogą.

Choć nikt jeszcze nie nawarzył tyle piwa,

Kpi z mądrzejszych, że mu teraz skoczyć mogą.

 

Szybko w klasie zaprowadził swój porządek,

Zdołał wszystko powywracać i przeorać,

Klasa ma być taka jak on zechce. Na początek

Wszystko zmienił i na własnych oparł wzorach.

 

W każdej sprawie odtąd musi być inaczej.

A stąd prosta konsekwencja tych wydarzeń.

Najczarniejsze charaktery i partacze

Wykonują bezkrytycznie co on każe,

 

Bardzo szybko łobuz zadarł z całą szkołą,

Skłócił z klasą pierwszą, drugą, trzecią, czwartą…

Wszyscy mówią, jaki z niego jest oszołom!

Teraz z wami już zadawać się nie warto.

 

Co mądrzejsi próbowali dojść swych racji,

Lecz stwierdzili: Szkoda czasu i mitręgi.

Bardzo trudno bronić resztek reputacji,

Gdy konflikty zataczają szersze kręgi.

 

Kto nas spotka, najwyraźniej nas unika,

Na nasz widok wytykają nas palcami,

I żadnego już nie mamy sojusznika,

Pozostaliśmy na placu boju sami.

 

Strat nie zliczę. Jak to zmienić? Trudna sprawa,

Choć to wszystko brzmi jak jakiś żart ponury,

Naszą klasę chcą rozwiązać. Jest obawa,

Że w tym składzie nie dotrwamy do matury.

Wróć