Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Warszawskimi śladami bohatera narodowego

03-07-2019 23:05 | Autor: Bogusław Lasocki
Dokładnie 76 lat temu – 30 czerwca 1943 roku – został aresztowany przez hitlerowską tajną policję (Gestapo) generał Stefan Rowecki-Grot, twórca od podstaw podziemnego wojska polskiego w kraju okupowanym przez Niemców, a do czerwca 1940 roku również przez ZSRR. Aresztowanie miało miejsce w jednym z lokali konspiracyjnych na Ochocie przy ulicy Spiskiej 14.

Będąc na pierwszej pozycji listy wrogów III Rzeszy w okupowanej Polsce, po przewiezieniu do siedziby Gestapo przy alei Szucha, został wkrótce przetransportowany samolotem do Berlina. Gdy zdecydowanie odmówił współpracy z władzami hitlerowskimi w ramach działań antysowieckich, w połowie lipca 1943 roku został osadzony w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen. Wkrótce po wybuchu Powstania Warszawskiego na rozkaz Heinricha Himmlera został zgładzony, prawdopodobnie w okresie 2 - 7 sierpnia 1944 r. Dokładna data i sposób zabójstwa nie zostały rozpoznane.

Zanim został generałem

Generał Stefan Rowecki to postać wyjątkowa – pod względem patriotyzmu, honoru, niezłomności, zdyscyplinowania, odwagi. Skupiony na konkretnych, powierzonych mu zadaniach, stronił od blichtru kariery politycznej. Gdy jednak, chociażby z racji pełnienia kluczowych funkcji w strukturach Wojska Polskiego, nie było możliwe dystansowanie się od polityki, był zwyczajnie uczciwy. Po kryzysie majowym 1926 roku, pomimo że wywodził się z obozu piłsudczyków, opowiedział się po stronie legalnych władz i publicznie, w obecności Piłsudskiego, potwierdził swoje stanowisko. Był to co prawda przejaw uczciwości, ale graniczącej z brakiem kalkulacji zdroworozsądkowej, skutkującej zagrożeniem usunięcia z wojska. Jednak jego odwaga i uczciwość w sumie zostały docenione – po trzech miesiącach powierzono mu stanowisko I oficera sztabu w Inspektoracie Armii generała Józefa Rybaka.

Karierę wojskową Stefan Rowecki rozpoczął w 1913 roku, wstępując do Polskich Drużyn Strzeleckich. Po ukończeniu szkoleń został dowódcą plutonu, a ukończywszy z kolei kurs oficerski, wstąpił w stopniu podporucznika do Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego. W czasie pierwszej wojny światowej walczył w I Brygadzie Legionów Polskich, a po kryzysie przysięgowym w lutym 1918 roku wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych. Bezpośrednio po zakończeniu wojny wstąpił do odradzającego się Wojska Polskiego, uczestnicząc wcześniej w rozbrajaniu żołnierzy niemieckich. W maju 1920 r. Rowecki ponownie ruszył na front, tym razem przeciw bolszewikom. Po odparciu najazdu bolszewickiego i zakończeniu zmagań o granice Rzeczypospolitej, Rowecki zdecydował się na kontynuowanie kariery wojskowej. Dalej była już tylko – i aż – służba, realizacja zadań, służba. Rzetelnie i z oddaniem. Za tym przyszły awanse: w 1920 roku uzyskał stopień majora, w 1924 roku został podpułkownikiem, w 1932 roku uzyskał stopień pułkownika.

Mokotowskie ślady gen. Grota-Roweckiego

Major Rowecki, jak wielu innych wyższych oficerów, zmieniał miejscowości zamieszkania stosowanie do powierzonych zadań. W Warszawie, już jako płk Stefan Rowecki – wraz z żoną i córką – ostatecznie osiadł dopiero w 1939 roku po objęciu 20 czerwca dowództwa Warszawskiej Brygady Pancerno - Motorowej. Będąc w fazie ciągle wzrostowej kariery wojskowej, posiadł za zasługi wojenne i powojenne liczne przywileje. Jednym z nich było otrzymanie pięknego pięciopokojowego mieszkania na warszawskim Mokotowie przy ulicy Narbutta 26, w oficynie na II piętrze. Fakt ten tak opisuje Irena Rowecka-Mielczarska w swojej książce "Ojciec. Wspomnienia córki gen. Stefana Grota-Roweckiego":

"Nasze mieszkanie było bardzo przyjemne. Miało dwa, obok siebie, wejścia: frontowe i kuchenne. Dwa równoległe korytarze. Z głównego wchodziło się do saloniku cioci Iny (przyp. BL: druga żona Roweckiego od 1932 roku) z pięknym palisandrowym biureczkiem na honorowym miejscu i ślicznym żyrandolem. Potem był gabinet i mój pokój z balkonem, wszystko od strony południowej. Na końcu korytarza znajdował się duży jadalny pokój, który miał aż sześcioro drzwi. Za tym pokojem znajdował się trzeci malutki korytarzyk, na końcu była sypialnia. Chyba łazienka była najładniejsza w całym mieszkaniu. Kuchnia była spora i cała zelektryfikowana.". No cóż, tak wyglądał luksus, nawet pewnie spory dla współczesnych naszych nowobogackich i kluczowych korpoludków. Nie był to jednak efekt operacji marketingowych czy biznesowych na dużą skalę, dzięki czemu dziś można się wzbogacić. To ekwiwalent, naprawdę tylko częściowy, za krew, pot, okopy, lata tułaczki wojennej od 1914 aż do rozgromienia nawały bolszewickiej i później po garnizonach całej Polski.

Radość z wygody trwała krótko, zresztą płk Rowecki i tak cały czas był w rozjazdach. Organizacja nowej Warszawskiej Brygady, która w obliczu wiszącej na włosku wojny byłą sprawą absolutnie priorytetową, i jeszcze inne zadania powodowały, że na domowy odpoczynek nie było czasu. Przyszła wojna, wszystko nagle się zmieniło. Rodzina Roweckiego z przerwami przebywała na Mokotowie do początku grudnia, aż została zwyczajnie wyrzucona z mieszkania. Skończył się wątek Narbutta 26, gdyż mieszkanie spodobało się jakiemuś wyższemu oficerowi niemieckiemu.

Dla pułkownika Roweckiego spokój rodzinny zakończył się dużo wcześniej. Zaangażowany w walki od początku września, po kapitulacji armii uniknął niewoli i powrócił do Warszawy. Rozpoczęła się konspiracja.

Pełnienie przez pułkownika, potem generała Roweckiego kluczowych funkcji dowódczych w polskim ruchu oporu wymagało dysponowania dziesiątkami lokali konspiracyjnych. W każdej dzielnicy musiało być ich kilkanaście, a przynajmniej kilka. Codziennie przechodzimy obok lub w pobliżu miejsc, w których przebywał i pracował gen. Grot-Rowecki. Na Mokotowie to m. in. ulica Narbutta, Aleja Niepodległości, ulice Chocimska, Kielecka.

Własne bezpieczeństwo gen. Rowecki opierał głównie na zachowaniu w bezwzględnej tajemnicy swoich fałszywych nazwisk, jak i miejsc zamieszkania. Adresy znało zazwyczaj tylko dwóch ludzi. Po mieście przemieszczał się zwykle sam, bez ochrony. Program zajęć generała Grota w warunkach konspiracyjnych obejmował różnego typu spotkania i odprawy dowódcze, które wypełniały całe dnie. Ten tryb życia zmuszał go do dużej ruchliwości i narażania się na ewentualne rozpoznanie. Aby zminimalizować możliwość jakiejś "wsypy", Grot starał się przebywać cały dzień w jednym lokalu, przyjmując w nim określoną grupę ludzi znających tylko ten punkt.

Grot dysponował w Warszawie szeregiem zakonspirowanych mieszkań w wielu dzielnicach miasta. Można by je podzielić na trzy grupy. Do pierwszej grupy należały lokale tak zwanej dziennej pracy, gdzie odbywały się m. in. spotkania z podkomendnymi, przedstawianie ich raportów i sprawozdań oraz wytycznych dla nich. Jeden z lokali dziennej pracy znajdował się w Alejach Niepodległości. Do drugiej grupy należały mieszkania, gdzie co jakiś czas nocował i był pod jakimś nazwiskiem zameldowany. Do trzeciej – lokale, gdzie spotykał się z określonymi osobami, znającymi właśnie to mieszkanie.

Wśród lokali i pokoi "noclegowych" istotną rolę odgrywało mieszkanie przy ul. Chocimskiej 22. Jeszcze na początku 1940 roku żona Eugenia otrzymała od Grota zadanie wynajęcia mieszkania na swoje nazwisko z pierwszego małżeństwa. Zamieszkała tam jako Eugenia Borzychowska, meldując równocześnie sublokatora Pawła Nowaka, którym to nazwiskiem jako jednym z wielu posługiwał się generał Rowecki. Mieszkanie znajdowało się na pierwszym piętrze, na prawo od bramy. Składało się z dwóch pokoi od strony ulicy Chocimskiej i kuchni z oknem na podwórze. Dzięki temu można było obserwować, co się dzieje w najbliższej okolicy, również od strony sąsiednich podwórek.

W każdym z konspiracyjnych mieszkań znajdowały się różnorodne skrytki, czy to w meblach lub nawet przedmiotach codziennego użytku. Na Chocimskiej skrytki znajdowały się m. in. w kuchence elektrycznej oraz w regale na książki, którego blat posiadał kilka cienkich, małych szufladek.

Z mieszkaniem na Chocimskiej wiąże się dramatyczne wydarzenie, choć ze szczęśliwym finałem. Któregoś dnia pod koniec nocy, o szóstej rano rozległo się gwałtowne łomotanie do drzwi, po czym do mieszkania wtargnęło pięciu Niemców. Po przeszukaniu zaczęli wypytywać o "syna", a gdy okazało się, że poza panią Eugenią i jej sublokatorem nikogo innego nie ma, mieszkanie opuścili. Działając w pośpiechu, zapomnieli wylegitymować obecnych. Gdyby jednak tego dokonali, finał byłby by zapewne inny. Otóż przychodząc wieczorem tuż przed godziną policyjną, Grot odwiesił marynarkę i zajął się chorą żoną. Zapomniał, że w marynarce była kenkarta (ówczesny dokument osobisty) na nazwisko Sokołowski, która po przyjściu powinna być natychmiast zamieniona na kenkartę o nazwisku sublokatora. A właściwy dokument Pawła Nowaka był schowany w skrytce w kuchence elektrycznej. Tym razem jakimś cudem udało się, choć sprawdzanie dokumentów było rutynową czynnością, od której Niemcy zaczynali kontrole.

Inny mieszkanie konspiracyjne "noclegowe" znajdowało się przy ulicy Kieleckiej 28. Tak opisuje je Irena Rowecka-Mielczarska:

"...Wiedziałam o Kieleckiej 28, gdzie znajdowało się warszawskie mieszkanie cioci Haliny Królikowskiej. Było ono na parterze z prawej strony klatki schodowej. Z lewej strony schodów była kawalerka, pozornie zupełnie inne mieszkanie, gdzie ... przebywał często generał Michał Karaszewicz - Tokarzewski, a Wuj po nim odziedziczył tę kawalerkę". Zgodnie z ustaleniami od początku okupacji niemieckiej w celach konspiracyjnych córka Grota określała ojca jako Wuja, nawet podczas bezpośredniej z nim rozmowy.

Pamięć ciągle kultywowana

Zlokalizowana przy ulicy Chocimskiej 22 Główna Biblioteka Lekarska zajmuje budynek, w którym kiedyś było mieszkanie konspiracyjne generała Roweckiego. GBL, znana z kultywowania również tradycji historycznej i patriotycznej, z należytą pieczołowitością promuje postać Grota – dawnego lokatora z pierwszego piętra.

W sierpniu 2014 roku w jednym z pomieszczeń GBL została urządzona ekspozycja poświęcona generałowi Stefanowi Roweckiemu. Głównym eksponatem wystawy jest popiersie, będące kopią popiersia Grota stojącego w budynku Pasty – siedzibie Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego. Zaprezentowano tam również liczne zdjęcia Generała z okresu międzywojennego, kopie dokumentów oraz relację fotograficzną z odsłonięcia tablicy pamiątkowej w dniu 14 lutego 1997 roku. Tablica ta znajduje się na ścianie frontowej budynku Chocimska 22.

W wyniku współpracy Archiwum Akt Nowych i GBL powstała mobilna wystawa "Stefan Rowecki-Grot", składająca się z kilkudziesięciu plansz zawierających m. in. reprodukcje unikalnych zdjęć i dokumentów. Wystawa ta jako plenerowa, była ostatnio eksponowana podczas uroczystych obchodów XIII Wieczornicy pamięci gen. dyw. Stefana Roweckiego "Grota", zorganizowanych przez aktorskie małżeństwo Kingę i Arkadiusza Głogowskich na terenie posesji Willa Jeżewo w Józefowie – historycznym domu Generała. Stefan Rowecki zakupił ten dom w 1941 roku. Na skutek relacji spadkowych, przedostatnim właścicielem stał się Stefan Mielczarski wnuczek Stefana Roweckiego. Ze względu na stałe zamieszkanie w Australii Stefan Mielczarski sprzedał Willę Jeżewo obecnym właścicielom, Kindze i Arkadiuszowi Głogowskim. Głogowscy z wielkim pietyzmem kultywują pamięć generała Stefana Roweckiego. Każda z dotychczas zorganizowanych przez nich trzynastu Wieczornic pamięci generała Grota jest perełką programową. Tegorocznym gościem honorowym był przybyły z Australii wnuk gen. Grota – Stefan Mielczarski. Główną ekspozycją Wieczornicy była planszowa wystawa GBL i Archiwum Akt Nowych o generale Roweckim. Prelekcja historyczna na temat utworzenia przez płk Stefana Roweckiego I Warszawskiej Brygady Pancerno - Motorowej, koncert pieśni wojskowych i uroczysta musztra paradna, pokazy grup rekonstrukcyjnych i dalej koncerty muz lżejszych w wykonaniu śpiewających aktorów Kingi i Arkadiusza Głogowskich oraz zespołów TR-Aktor oraz Strefa Ciszy, dopełniły atrakcyjny program. Nic więc dziwnego, że Wieczornice pamięci Grota mają już swoją stałą widownię. Oprócz wielu gości oficjalnych, na uroczystość od lat licznie przybywają okoliczni mieszkańcy.

Nazwisko gen. Stefana Roweckiego jest w zasadzie dobrze znane. Mosty, arterie, ulice, szkoły, wiele obiektów szczyci się nadaniem tego Imienia. Dla wielu kojarzy się również "Rowecki" z "Grotem", ale czy "gen." czy "płk" i dlaczego – tu sprawa już staje się mniej jasna. No właśnie, nazwisko jest znane – bo most, bo jakaś trasa, ale czy postać, czy dokonania też? Kto dziś wie, czym było i czym mogło być Polskie Państwo Podziemne, jak wielkim dokonaniem było faktyczne scalenie większości (nie lewicowych) różnorodnych ugrupowań ruchu oporu pod jednym Dowódcą Armii Krajowej? Za co otrzymał Krzyż Złoty i Srebrny Orderu Wojennego Virtuti Militari, Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, Krzyż Walecznych (8 -krotnie), francuską Legię Honorową i wiele, wiele innych odznaczeń najwyższej rangi? Dzięki pracy gen. Stefana Roweckiego i podległych współpracowników powstała największa armia podziemna ówczesnej Europy i najnowocześniejszy w tamtych czasach ruch oporu, z niebywałymi i trudnymi do wyobrażenia osiągnięciami.

To są sprawy fundamentalne, które trzeba znać, to są jedne z ważnych nici, które doprowadziły do dzisiejszej naszej wolności. To są sprawy, o których trzeba mówić, pisać, popularyzować. To fundamenty Polskości.

Wróć