Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Ważne rocznice

15-11-2023 20:25 | Autor: Mirosław Miroński
Listopad to miesiąc, w którym przywoływane są wydarzenia związane z drogą Polaków do niepodległości. To droga trudna i niebezpieczna. Na pierwszy plan wysuwają się głównie dwa wydarzenia: Narodowe Święto Niepodległości obchodzone corocznie 11 listopada oraz nieco zapomniane Powstanie Listopadowe, które wybuchło Warszawie w nocy z 29 na 30 listopada 1830 roku. Przyczyną tego ostatniego była trudna sytuacja Polaków w Królestwie Polskim. Było to wynikiem zarówno autorytarnej władzy cara Mikołaja I, narzucającego swoją wolę siłą, jak też jawne łamanie konstytucji. Nieodłączną cechą rosyjskiego panowania były represje wobec obywateli polskich, zwłaszcza wobec środowisk patriotycznych. Władzę w Królestwie Polskim sprawował namiestnik carski Wielki Książę Konstanty, wyróżniający się bezwzględnością.

Te i inne okoliczności skłoniły dużą część społeczeństwa do oporu wobec okupantów. Iskrą zapalającą lont okazały się plany użycia żołnierzy polskich do rozprawienia się z rewolucjonistami w Belgii i Francji. Jednocześnie, Wielki Książę Konstanty zmierzał do zaostrzenia regulaminu wojskowego i musztry.

Sprzysiężenie Podchorążych, na czele którego stanął ppor. Piotr Wysocki, zareagowało na to uderzając zbrojnie na koszary kawalerii carskiej w Warszawie w dniu 29 listopada 1830 roku. Niestety, bez większego skutku. Powstańczym oddziałom udało się jednak wycofać na most Jana III Sobieskiego w Łazienkach, gdzie mogli połączyć siły z cywilnymi spiskowcami. Ich następnym celem stała się rezydencja namiestnika – Belweder. Zamach ten również się nie powiódł. Dopiero zdobycie Arsenału umożliwiło zaopatrzenie się w broń, dzięki czemu można było uzbroić cywilów biorących udział w zamachu na dyktatorską władzę. Ostatecznie powstanie upadło, a jedną z przyczyn był brak poparcia go przez generalicję.

Walkę o niepodległą Polskę podejmowały kolejne pokolenia. Udało się tego dokonać po 123 latach (1795–1918) zaborów i niebytu państwa polskiego. Proces odzyskiwania niepodległości przebiegał stopniowo. Przyczynili się do niego wybitni mężowie stanu rozumiejący polski interes narodowy. Wolna Polska nie byłaby możliwa bez zaangażowania ojców niepodległości, zdeterminowanych do przywrócenia ojczyzny na mapy Europy. Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Ignacy Jan Paderewski, Wincenty Witos, Wojciech Korfanty i Ignacy Daszyński to twórcy sukcesu, jakim było odrodzenie II Rzeczypospolitej.

Nie jest tajemnicą, że różniło ich wiele, ale w kwestii niepodległości potrafili mówić jednym głosem zarówno w kraju, jak też na arenie międzynarodowej. Pochodzili z różnych zaborów, z różnych klas społecznych oraz środowisk politycznych, ale potrafili wznieść się ponad podziały, partykularne interesy i współdziałać ze sobą. Każdy z nich przyczynił się ostatecznego zwycięstwa. Wykorzystali nadarzającą się okazję, jaką było osłabienie zaborców po I Wojnie Światowej i poprowadzili Polaków ku wolności.

Te zmagania o wolną ojczyznę czcimy co roku 11 listopada. Jest to wprawdzie data symboliczna, niemniej przyjmuje się ją za dzień odzyskania niepodległości przez Rzeczpospolitą. Wybór ten jest związany z zakończeniem I Wojny Światowej i rozejmem zawartym w Compiegne 11 listopada 1918, przypieczętowującym ostatecznie przegraną Niemiec. Tego dnia w rocznicę wydarzeń oddajemy hołd tym wszystkim, którzy przyczynili się do odrodzenia państwa polskiego po tak długim czasie zaborów.

Narodowe Święto Niepodległości to święto państwowe. Zostało ustanowione ustawą z dnia 23 kwietnia 1937. Zostało zniesione ustawą Krajowej Rady Narodowej 22 lipca 1945, a następnie przywrócono je ustawą w okresie transformacji systemowej w 1989. Jak przystało na święto tej rangi, jest dniem wolnym od pracy.

Warto przywołać wypowiedź Jędrzeja Moraczewskiego, opisującego odzyskanie niepodległości: „Niepodobna oddać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął. Po 120 latach prysły kordony. „Nie ma ich”. Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo! Na zawsze! Chaos? To nic. Będzie dobrze. Wszystko będzie, bo jesteśmy wolni od pijawek, złodziei, rabusiów, od czapki z bączkiem, będziemy sami sobą rządzili. Cztery pokolenia nadaremnie na tę chwilę czekały, piąte doczekało...

Wróć