Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Wiosenne porządki na Psiej Górce

17-04-2019 21:47 | Autor: Bogusław Lasocki
Kolejna akcja sprzątania Psiej Górki zaowocowała zebraniem kilkunastu worków śmieci. To już trzecie tego typu wydarzenie, zorganizowane przez lokalne stowarzyszenie Otwarty Ursynów, realizowane z okazji zbliżającego się Światowego Dnia Ziemi. Aktywiści stowarzyszenia i grupa przybyłych mieszkańców zbierali różnorodne odpadki, pozostawiane przez koczujących tu często bezdomnych, jakieś stare szmaty, puszki i plastikowe butelki. Sympatyczna enklawa zieleni nabrała dodatkowego uroku.

Psia Górka, zgodnie z obiegową nazwą, jest miejscem szczególnie preferowanym przez przez właścicieli czworonogów. Zwierzaki mogą tutaj swobodnie się wybiegać, zacieśnić psie więzi towarzyskie i wzbogacić paletę doznań zapachowych w sporym oddaleniu od spalin sąsiadujących ulic Rosoła i Gandhi. Jednak wbrew pozorom źródłem zanieczyszczeń nie są psie "klocki" – właściciele są bardzo zdyscyplinowani i korzystają z kilku pojemników na odpadki. Teren parku odwiedzany jest chętnie, zwłaszcza w cieplejsze popołudnia i wieczory, również przez innych spacerowiczów, chcących pod drzewkiem wypić coś chłodnego w towarzystwie znajomych lub nawet przenocować w okolicznych krzakach. Po tej grupie użytkowników pozostają puszki, butelki , jakieś szmaty i inne rzeczy, których nie chce im się wrzucić do kosza.

– W ciągu zaledwie pół godziny uzbierałem taki ciężki worek - opowiada Piotr Ciara, aktywista Otwartego Ursynowa. – Znalazłem między innymi kilka kieliszków, jakąś patelnię, butelkę z olejem, nawet stary transformator, sporo butelek po napojach, sprayach. To wszystko wygląda bardzo nieestetycznie, a zarazem pokazuje, że część okolicznych mieszkańców traktuje to miejsce jako pomocniczy śmietnik. Ale my to posprzątamy i znów będzie porządnie – komentuje Piotr, wrzucając do worka kolejną dużą, starą szmatę.

Wypełnione worki aktywiści gromadzili w jednym ustalonym miejscu przy chodniku, skąd odpady miały później zabrać służby miejskie. – Sprzątając teren, promujemy proekologiczne postawy – mówi Piotr Skubiszewski, radny i zarazem przewodniczący Otwartego Ursynowa. – Chcemy zachęcać mieszkańców, by brali sprawy w swoje ręce i również dbali o otoczenie, by wokół nas było czysto. Skala problemu nie zaskoczyła nas, gdyż akcję prowadzimy od kilku lat – wiosną w Dniu Ziemi i jesienią we wrześniu z okazji Sprzątania Świata. Sprzątamy już od dawna, ale śmieci pojawiają się nadal. To oznacza, że akcje takie są potrzebne. Trzeba działać, podejmować akcje tego typu i nie zrażać się. Przecież świadomość proekologiczna jest coraz większa – stwierdził optymistycznie Piotr Skubiszewski.

Faktem jest, że część ludzi to niepoprawni bałaganiarze. Bezmyślnie wyrzucają gdzie popadnie nie tylko jakieś drobne papierki czy pudełka, ale nawet całkiem duże opakowania i butelki, mimo że w zasięgu wzroku można znaleźć kosze.

– Zebraliśmy tutaj już sporo worków – mówi Bartosz Dominiak, wiceburmistrz dzielnicy Ursynów. – Ponad dziesięć osób chodzi i zbiera brudy, a worków wciąż przybywa. Jest tego sporo, rzekłbym – za dużo. Lepiej, żebyśmy nie zebrali nawet jednego worka. Niestety, takie mamy życie i ludzie zostawiają sporo tych śmieci po sobie. Na szczęście coraz więcej osób chce jednak zachować porządek, uczestnicząc choćby w akcjach jak nasza dzisiejsza, bo chcą żyć w czystym otoczeniu. Byłoby najlepiej, by zapanowała moda nie na sprzątanie, ale na ograniczenie śmiecenia. Jednak po tych kilku latach mam wrażenie, że teren jest trochę czyściejszy. Jak jest czysto, to ludzie mają jakby mniej woli do wyrzucenia czegoś pod nogi, ale jak jest brudno, to ten opór przed wyrzuceniem nawet małego papierka jest większy. Więc jeśli chociaż trochę przyczyniliśmy się do tego, żeby zapanował porządek, to już jest sukces – podsumował Bartosz Dominiak.

Sympatyczna Psia Górka już posprzątana, zdecydowanie nabrała dodatkowego uroku. Byłby to wspaniały teren na miejski park z różnorodną działalnością, atrakcyjną dla mieszkańców nie tylko Ursynowa, ale nawet dalszych dzielnic. Niestety, już od dawna większość terenu jest w rękach prywatnych i nic się nie dzieje, poza corocznym przycinaniem trawy i krzewów. Co dalej będzie, nie wiadomo. Ale jak na razie, cieszmy się z tego uroczego miejsca spacerowego i wrzucajmy papierki i butelki do koszy, a nie obok.

Wróć