Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Zawracanie przy Arenie nie jest zawracaniem głowy

10-01-2018 21:34 | Autor: Bogusław Lasocki
Ul. Pileckiego to trzecia - po al. KEN i ul. Rosoła - najbardziej obciążona komunikacyjnie ursynowska trasa północ - południe. Umożliwiając dogodny dojazd do wielu obiektów użyteczności publicznej, jest jednak swoistą pułapką dla części zmotoryzowanych klientów hipermarketu Lidl i stacji paliw Shell.

Wygoda zrobienia zakupów w Lidlu lub zatankowania  samochodu po drodze podczas powrotu z pracy, okupiona jest koniecznością niezbyt wygodnego powrotu. W przypadku osób mieszkających na wschód od ul. Pileckiego: w rejonie Stokłosów, Imielina czy Ursynowa Centralnego – wracać trzeba dosyć okrężną drogą poprzez zakorkowane w godzinach szczytu rondo przy skrzyżowaniu Pileckiego i Płaskowickiej. Projektantom drogowym zabrakło tu nieco wyobraźni, ponieważ dojazd do Lidla i stacji Shell zaplanowano z jezdni jednokierunkowej. Po zakupach trzeba więc jechać znów w tym samym kierunku, bez możliwości wjazdu na jezdnię w kierunku przeciwnym. Istniejące kawałek dalej na wysokości hali Arena skrzyżowanie z ul. Alternatywy nie rozwiązuje problemu, ponieważ nie dopuszczono tam ... możliwości zawracania!!!

Właśnie to skrzyżowanie przy Arenie jest swoistą kością niezgody kierowców i obowiązujących przepisów. Dla jadących od strony Lidla możliwy jest zakręt w lewo na teren Areny, jednak oznakowanie lewego pasa ul. Pileckiego znakiem poziomym "skręt w lewo" (P-8b) i sygnalizator kierunkowy "w lewo" (S-3e), jednoznacznie tworzą bezwzględny zakaz zawracania w tym miejscu. Oczywiście, można skręcić w kierunku Areny i tam w dalszych podejściach próbować wyjechać na jezdnię wschodnią Pileckiego, ewentualnie skręcić w prawo w Alternatywy i tam meandrować po parkingu, ale takie rozwiązania wymagają przeczekania 2 - 3 zmian świateł i są w sumie niewygodne. Co więc robią kierowcy? Oczywiście, łamią przepisy i z lewoskrętu oznaczonego znakiem poziomym i sygnalizatorem kierunkowym (zakaz zawracania!) jednak zawracają – bo tak w sumie najwygodniej. Wycinkowe obserwacje wskazują, że spośród wszystkich jadących od strony Lidla ok. 15 - 20% korzysta z lewoskrętu przy Arenie, a 80% spośród nich zwyczajnie zawraca – w niezgodzie z obowiązującymi przepisami, które niefrasobliwie wymyślili sobie projektanci i organizatorzy ruchu drogowego.

Rozwiązania komunikacyjne, zwłaszcza te utrudniające życie kierowcom, podporządkowane są zwykle urzędniczej wytrychowej idei "poprawy bezpieczeństwa". Tak została zepsuta ul. Cynamonowa, Dereniowa i wiele innych ulic w Warszawie, nie wnosząc w praktyce nic w zakresie bezpieczeństwa. Za to został zdezorganizowany ruch samochodowy, pośrednio przyczyniając się do powiększenia ilości szkodliwych zanieczyszczeń powietrza substancjami trującymi, np. pyłami zawieszonymi PM2,5 i PM10, zawartymi w spalinach silników pracujących na niskich obrotach i tworzonymi przez mechanizmy jezdne (klocki hamulcowe, ścierające się podczas hamowania opony) podczas wielokrotnego ruszania i hamowania na zakorkowanych ulicach.

Zapewne również pod pretekstem "poprawy bezpieczeństwa" nie dopuszczono do zawracania na skrzyżowaniu przy Arenie. Dokładniejsza analiza wskazuje jednak, że zawracanie w tym miejscu, przy znikomej zmianie organizacji ruchu (oznakowań), nie stwarza żadnych nowych zagrożeń. Sygnalizacja świetlna została zaprojektowana w taki sposób, że korzystanie od strony Lidla z lewoskrętu do Areny jest całkowicie bezkolizyjne – zarówno z ul. Alternatywy, jak i od strony ronda przy ul. Płaskowickiej. Natomiast wyjazd z Areny na jezdnię wschodnią Pileckiego również nie stanowi zagrożenia. Bardzo rozsądnie umieszczono tam znak "ustąp pierwszeństwa" (jadącym ul. Pileckiego)  oraz warunkowy sygnalizator świetlny S-2a (zielona strzałka w prawo) oznaczający, że kierujący winien zatrzymać się przed sygnalizatorem i ruszyć dopiero wtedy, gdy nie spowoduje utrudnienia ruchu innym jego uczestnikom.

W tym momencie mamy już konkretne rozwiązanie. Po prostu: przed skrzyżowaniem z Alternatywy od strony Lidla wystarczyłoby w sygnalizatorze świetlnym stojącym przy lewoskręcie wymienić szablon kierunkowy S-3e (strzałka w lewo) na S-3f (strzałka w lewo z zawracaniem), skorygować znak drogowy typu F - "kierunki na pasach ruchu", a w dalszej kolejności (przy następnym malowaniu na jezdni znaków poziomych) – przemalować istniejący P-8b (skręt w lewo) na P-8i (skręt w lewo z zawracaniem). Tylko tyle. A może aż tyle, gdyż z punktu widzenia "właściwych organów" takie propozycje pachną nawoływaniem do zamachu stanu w zakresie urzędniczych kompetencji.

Czy taka reforma coś utrudni w dotychczasowym zakresie przejezdności i organizacji ruchu? Nie!!! Obecnie samochody skręcające od strony Lidla w kierunku Areny mają zapewniony bezkolizyjny przejazd – samochody jadące od ronda przy Płaskowickiej oraz skręcające od Alternatywy w lewo stoją. Natomiast samochody jadące od Areny mogą skręcić w prawo, jednak dostosowując się do warunkowej strzałki w tym kierunku. Postulowana zmiana szablonu kierunkowego w sygnalizatorze na dopuszczający do zawracania w praktyce nic nie zmieni w zakresie bezpieczeństwa i nie pogorszy dotychczasowej przejezdności: samochody jadące od Areny będą musiały i tak przepuścić zawracających, bo jest to konsekwencją umieszczonego już teraz warunkowego sygnalizatora kierunkowego i znaku "ustąp pierwszeństwa". Usprawnienie ruchu możliwe jest w praktyce z dnia na dzień.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że rozwiązanie problemu zawracania na ul. Pileckiego przy Arenie było postulowane już od dawna przez ursynowskich społeczników. W 2014 r. propozycję  przedstawiło Stowarzyszenie IMU, nie wskazując jednak konkretnych rozwiązań. W 2017 r. temat podjęło Stowarzyszenie "Projekt Ursynów". Z inicjatywy Macieja Antosiuka i radnego Kamila Orła w listopadzie 2017 r. skierowana została do burmistrza dzielnicy Ursynów interpelacja w sprawie zmiany organizacji ruchu na skrzyżowaniu ul. Pileckiego i ul. Alternatywy.

Ciekawe będą dalsze losy tego tematu. Jak wykazałem wyżej, jedyne potrzebne działanie to wymiana szablonu w sygnalizatorze świetlnym, bez potrzeby zmiany ustawień automatu regulującego kolejność zmian sygnalizacji świetlnej na tym skrzyżowaniu. Miejmy nadzieję, że propozycja nie zostanie potraktowana jako zamach i ingerencja w decyzyjność i kompetencje urzędników "właściwych organów". Gdyby jednak taka interpretacja się pojawiła, to chciałbym przypomnieć, że to urzędnicy pełnią rolę służebną wobec społeczności lokalnych, tym bardziej, że są utrzymywani z budżetu pochodzącego z podatków społeczeństwa. Czas oceny przyjdzie już wkrótce – jako konsekwencja coraz bliższych wyborów samorządowych. Warto, by aktualnie funkcjonujący urzędnicy o tym pamiętali.

Wróć