Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Zimowa dola ptaków miejskich

15-01-2025 20:59 | Autor: Bogusław Lasocki
Zima to czas wyjątkowy nie tylko dla ludzi, ale i dla ptaków zamieszkujących miasta. Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać, że życie w miejskiej dżungli jest łatwiejsze niż w dzikich ostępach, ptaki w miastach muszą stawić czoła licznym wyzwaniom.

Stali mieszkańcy miast

Miasta, mimo swojego hałasu i zgiełku, są domem dla wielu gatunków ptaków. Nic dziwnego, przecież rozbudowa miast została dokonana na terenach zajmowanych wcześniej przez przyrodę, Zwierzęta, w tym ptaki, najpierw uciekły, ale potem stopniowo powróciły „na ojcowiznę”.

Szereg gatunków, jak gołębie, sikory, wróble, kawki, wrony, kosy czy sroki, jest obecnych w miastach przez cały rok. Przystosowały się do życia w pobliżu człowieka, często korzystając z dostępnych miejsc do gniazdowania, takich jak budynki czy rozwijający się nowo nasadzony drzewostan. Ich obecność w miastach jest integralną częścią codziennego życia ludzkich mieszkańców.

Letni goście, jak jerzyki, jaskółki dymówki i oknówki, wilgi czy muchołówki, przylatują do miast w poszukiwaniu miejsc do zakładania gniazd i wychowywania młodych. Te ptaki pojawiają się wraz z wiosną, by latem intensywnie żywić się owadami i przyczyniać się do regulacji ich liczebności. Jesienią opuszczają miasta, by spędzić zimowe miesiące w cieplejszych regionach.

Sezonowi goście

Sezonowość w przyrodzie również odbija się na obecność poszczególnych gatunków w miastach. Wiosenno – letnie niebo należy do jerzyków. Po ich odlocie na początku sierpnia, władzę stopniowo obejmują szpaki. Tworząc wielkie stada, liczące nawet kilkaset osobników, o wyraźnie skoordynowanym sposobie przemieszczania się, wywołują respekt nawet wśród dużych drapieżników, jak pustułki czy wrony. Kilka miesięcy temu widziałem nad ursynowską ulicą Rosoła uciekającego w popłochu myszołowa, ściganego przez ogromne stado szpaków. Gonitwa trwała zapewne dosyć długo, bo myszołowy widuję zwykle nad polami wilanowskimi, dobre dwa kilometry od rejonu tej obserwacji.

Odrębną grupę stanowią zimowi przybysze. Przylatują z północy i wschodu, by w miejskich krajobrazach odnaleźć schronienie i pożywienie. Jemiołuszki, gile, czeczotki, rudziki, droździki, czyżyki, makolągwy, szczygły, mysikróliki i kwiczoły są najbardziej znanymi gatunkami z tej grupy. Jednak coraz częściej przedstawiciele niektórych gatunków rezygnują z jesiennych odlotów, ryzykując i przystosowując się do zimy, i pozostając na stałe w Polsce. Nawet w środku lata choć rzadziej niż zimą, można spotkać gile, szczygły czy rudziki, choć ze względu na bujne liście drzew i krzewów są one trudne do zaobserwowania.

Niekiedy, prawie jako dziw natury, pojawiają się przedstawiciele gatunków niezamieszkujących tej części Europy. Wywołują one nie tylko potężnych szum medialny, ale również migrację... fotografów przyrody, chcących mieć własne zdjęcia nowego gatunku. Kilka lat temu taką sensację wywołał pelikan, który zawitał nad Stawy Raszyńskie, zapewne korzystając nieopatrznie z porywów saharyjskiego sirocco. Był spotykany do jesieni, a potem zniknął. Miejmy nadzieję, że jakimś cudem odleciał, bo zimy u nas by nie przetrwał.

Jeszcze większą sensacją była pokrzewka aksamitna, przybyła z północnej Afryki czy wschodnich obrzeży śródziemnomorskich. Zaobserwowana w październiku 2023 roku na warszawskiej „patelni” (jeden z mikro skwerków przy wyjściu ze stacji Metro Centrum), w sumie w dogodnych warunkach przetrwała zimę i gościła do lata. Fotografowie przyjeżdżali „na aksamitkę” z całej Polski, czekając czasem jednocześnie po kilkanaście osób, aż ptaszek wychyli głowę z krzaków.

Ptasia sceneria zimą

Przemierzają setki, nawet tysiące kilometrów, aby znaleźć schronienie w naszych miastach. Często można je spotkać w parkach i ogrodach. Poszukują tam owoców jarzębiny i innych przemarzniętych owoców. Inne gatunki wypatrują nasion pozostałych na drzewach, stanowiących cenne źródło energii w mroźne dni. Każda z tych grup ptaków ma swoje unikalne potrzeby i sposób przystosowania się do życia w mieście.

Jemiołuszki, z charakterystycznym grzebieniem na głowie i czerwoną plamką na skrzydłach, przybywają z dalekiej północy i wschodu. Preferują jagody jemioły, nie gardząc jednak owocami jarzębiny. Są to ptaki towarzyskie, tworzące duże stada.

Gile, z intensywnie czerwoną piersią u samców, są symbolem zimy. Pięknie i jaskrawo ubarwione, są doskonale widoczne z daleka na bezlistnych gałęziach. Ptaki te preferują nasiona drzew, ale chętnie korzystają również z owoców kaliny i dzikiej róży. Droździki i kwiczoły, oba gatunki drozdów, spędzają zimę w parkach i ogrodach, gdzie żywią się owocami i jagodami, które znajdują na krzewach.

Czyże i szczygły, drobne ptaki z rodziny łuszczaków, coraz częściej stają się całorocznymi mieszkańcami aglomeracji miejskich. Poszukują nasion traw i ostów. Latem występują w niewielkich grupach, ale zimą tworzą często liczne, wielogatunkowe stada. Ich niewielkie rozmiary sprawiają, że są wyjątkowo zwinne i potrafią korzystać z najmniejszych przestrzeni w poszukiwaniu pożywienia.

Mysikróliki, najmniejsze ptaki Europy, ważące zaledwie kilka gramów, często żerują w gęstych zaroślach, gdzie w kącikach gałązek szukają zimujących drobnych owadów i ich larw. Ale zanim pojawią się w Polsce, jednym przelotem bez przerwy pokonują ponad 500 –kilometrową trasę przez Bałtyk. Aż dziw bierze, jak ich malutkie ciałko potrafi doskonale wygospodarować i oszczędnie wykorzystać sumarycznie niewielkie zasoby energetyczne.

W Warszawie najłatwiej je spotkać w Łazienkach Królewskich, na Polu Mokotowskim, również w siedliskach Lasu Kabackiego, skarpy czy Dolinki Służewskiej.

Miejskie zagrożenia

Łatwiejszy dostęp do pożywienia w mieście negatywnie rekompensuje brak stałych naturalnych siedlisk. Wycinanie drzew, zabetonowane przestrzenie i niszczenie terenów zielonych znacząco ograniczają miejsca, w których ptaki mogą zakładać gniazda i szukać schronienia. Szczególną szkodę powoduje wycinka krzewów. Stanowią one dla wróbli, sikor i innych małych ptaków niezbędne schronienie przed kotami i drapieżnymi ptakami. Bardzo szkodliwe, zresztą dla całego okolicznego ekosystemu, jest wycinanie zbyt rozrośniętych drzew zamiast pielęgnować i przycinać gałęzie. Posadzenie na ich miejsce nawet kilku nowych „badylków” wyrówna stratę dopiero po kilkudziesięciu latach.

Istotnym problemem jest skażenie środowiska. Zanieczyszczenia powietrza, wody i gleby negatywnie wpływają na zdrowie ptaków, zmniejszając ich odporność na choroby i zdolność do rozmnażania. Ptaki miejskie są również szczególnie narażone na kolizje z infrastrukturą, taką jak szyby budynków czy pojazdy.

Szczególnym działaniem ludzkim, właściwie zbrodniczym, jest bezmyślna zabawa w noworoczne fajerwerki. Są takie lata, gdy na ulicach – zwłaszcza w wielkomiejskich rejonach gęsto zamieszkałych, w poranek noworoczny dokumentowano znalezienie tysięcy (!) martwych ptaków unikalnych gatunków, których obecności w wielkim mieście nikt by się nie spodziewał. Jak dotąd nie znalazł się nikt, mający odwagę to szaleństwo ukrócić.

Czy dokarmiać?

Tak, dokarmiać, ale odpowiedzialnie. Dokarmianie powinno odbywać się tylko zimą, gdy ptaki mają trudniejszy dostęp do naturalnych źródeł pożywienia. W cieplejszych porach roku ptaki potrafią samodzielnie zaspokoić swoje potrzeby żywieniowe. Kluczowe jest, by wybierać odpowiednią karmę. Najlepsze dla ptaków są nasiona słonecznika, proso, niesolone orzechy, kasze oraz tłuszczowe kule. Chleb, zwłaszcza rozmoczony, w nadmiarze jest niewskazany, gdyż może negatywnie wpłynąć na zdrowie ptaków.

Zima to trudny czas dla ptaków, ale działając odpowiedzialnie, możemy im pomóc. Warto dbać o miejskie ptaki, o środowisko, zapewniając dostęp do schronienia i pożywienia. Każdy ptak, każde zwierzę czy roślina ma swoje miejsce i rolę w łańcuchu przyrodniczym. Jego przerwanie może spowodować straty dla ludzi trudne potem do nadrobienia.

Wróć