Pojechali otóż niemal na miejsce startu do maratonu kolejką wąskotorową, czyli takim samym środkiem lokomocji, jakim dotarli tam pierwsi członkowie AZS. Wysiedli tuż przed Tarczynem w miejscowości Runów, by tam rozegrać kilka... typowo studenckich konkurencji: przeciąganie liny, bieg tyłem i pchnięcie kulą, ale bynajmniej nie taką, jakiej używał mistrz olimpijski Tomasz Majewski z AZS AWF. Przedmiotem miotania była bowiem kula...służąca do podpierania się inwalidom.
Śmiechu było co niemiara, przy okazji upieczono kiełbaski przy ognisku i pośpiewano – przy akompaniamencie mistrza akordeonu – przedwojenne piosenki.
Warto zaznaczyć, że piknik został zainicjowany przez historyka sportu z Uniwersytetu Warszawskiego, dawnego biegacza AZS UW doktora Roberta Gawkowskiego, a realizacją scenariusza zajął się wiceprezes AZS Warszawa Dariusz Piekut, który wcielił się też w rolę konduktora wąskotorówki (zdjęcie w owalu). Najsprawniejszą azetesiaczką okazała się absolwentka AWF, żeglarka Anna Jabłońska (na zdjęciu przy wagonie), a zawody dziecięce zorganizował inny awuefiak (a także absolwent UW) – znany dziennikarz radia i telewizji Zygmunt Chajzer.