Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Biografia Krahelskiej to gotowy scenariusz filmowy

25-05-2022 21:14 | Autor: Prof. dr hab. Lech Królikowski
Bliższa ciału koszula niż sukmana – to przysłowie częściowo tłumaczy fakt, iż w naszej historii ważne są głównie wydarzenia, których uczestnicy jeszcze żyją, lub których jeszcze pamiętamy. W realiach 2022 roku są to przede wszystkim uczestnicy zmagań z hitleryzmem i to raczej w ostatniej fazie wojny. Władze usiłowały wylansować „żołnierzy wyklętych”, ale chyba bez większego rezultatu.

Zamach na Kutscherę to wręcz obowiązkowy temat każdej historii Warszawy, obejmującej lata II wojny światowej. I słusznie, ale dlaczego totalnie pomijamy podobne wydarzenia, które miały miejsce w naszym mieście o pokolenie wcześniej? Mam na myśli, np. okres rewolucji 1905-1907, a konkretnie zamach na generała-gubernatora warszawskiego – Gieorgija Antonowicza Skałona. Zamach zorganizowany został przez Organizację Bojową Polskiej Partii Socjalistycznej (OB PPS), a przeprowadzony przez trzy niespełna 20-letnie dziewczyny, którym przywodziła Wanda Krahelska (1884-1968).

Na przełomie XIX i XX wieku światowa gospodarka przeżywała ogromny kryzys, szczególnie dotkliwy był on dla Rosji, w tym – oczywiście – także dla Królestwa Polskiego. Petersburg postanowił odwrócić uwagę społeczeństwa od niepowodzeń gospodarczych. Rozbudzając kolejną falę nacjonalizmu, postanowił pobić Japonię i przyłączyć nowe terytoria do „Świętej Rusi”. „Car był oczywiście święcie przekonany, że Japonia, choć być może z pewnym wysiłkiem, będzie rozbita doszczętnie. Co zaś tyczy kosztów, to nie ma obawy – Japonia wszystko zwróci w ramach kontrybucji”. Stało się jednak inaczej. Armia rosyjska rozbita została w kilku bitwach, w tym w ostatniej lądowej pod Mukdenem (obecnie Shenyang), w której Rosjanie stracili 89 tys. zabitych. W bitwie pod Cuszimą w maju 1905 r. flota rosyjska straciła okręty o łącznym tonażu 200 tys. ton, a japońska – 300 ton! Zginęło 4830 marynarzy rosyjskich, a 6 tys. dostało się do niewoli. Straty japońskie wyniosły 200 marynarzy; flota rosyjska przestała istnieć. Polityka Mikołaja II nie tylko doprowadziła do klęski, ale była zapalnikiem wszelkich dalszych nieszczęść, które spotkały Rosję. W Imperium wrzało, przy czym najbardziej intensywne wystąpienia ogarnęły Królestwo Polskie. Przeciwko wcielaniu kolejnych roczników do armii i wysyłaniu ich na wojnę japońską demonstrowano 13 listopada 1904 r. na Placu Grzybowskim. Polała się krew. W dniu 5 lutego 1905 r. PPS powołała „Organizację Spiskowo-Bojową”, przekształconą 15 października 1905 r. w „Organizację Bojową” (OB PPS), pod przywództwem Józefa Piłsudskiego. Działało w niej ok 4300 bojowców, a jednym z celów była likwidacja najbardziej aktywnych przedstawicieli rosyjskiego aparatu represji. 19 maja 1905 r. w cukierni przy Miodowej 6 podjęto (nieudaną) próbę zabicia gen. Konstantego Maksymowicza, który od 19 lutego do 28 sierpnia 1905 r. był Generał-Gubernatorem Warszawskim i dowódcą Warszawskiego Okręgu Wojennego. Jego następcą został gen. Gieorgij Antonowicz Skałon.

Był twardym i bezwzględnym człowiekiem. W zdecydowany sposób posługiwał się uprawnieniami, wynikającymi ze stanu wojennego, który na jego wniosek car Mikołaj II wprowadził 10 listopada 1905 r. Była to odpowiedź caratu na największy w dziejach Polski strajk powszechny, który trwał przez ponad dwa tygodnie w pierwszej połowie listopada 1905 r. Skałon był pierwszym wysokim carskim urzędnikiem, który na podstawie paragrafu dwunastego o stanach nadzwyczajnych zdecydował się karać śmiercią bez wyroku sądu. „W ciągu trzech pierwszych lat generał-gubernator Skałon podpisał ponad tysiąc wyroków śmierci, z tego w samej Warszawie w 1906 r. wykonano 343, w 1907 r. - 127 i w 1908 r. -189. Wyroki śmierci poprzedzały tortury carskiej ochrany, które załamywały ludzi słabszych, czyniąc z drobnej części byłych bojowników donosicieli i prowokatorów. Żandarmeria carska, chcąc zohydzić w opinii społecznej działania rewolucjonistów, fingowała napady typu bandyckiego, rzekomo dokonywane przez bojowców” Skałon stał się „wrogiem publicznym” mieszkańców Królestwa. Był ostrożny i przebiegły, toteż zamach na niego był prawie niemożliwy. OB PPS znalazła jednak sposób. Postanowiono zmusić Skałona do przejazdu trasą „określoną” przez organizatorów zamachu. Bojowiec PPS Michał Trzos przebrany w mundur rosyjskiego oficera spoliczkował (14 sierpnia 1906) niemieckiego wicekonsula Gustawa Lerchenfelda, mieszkającego w Warszawie przy ul Natolińskiej 9. W związku z tym, że władze rosyjskie nie zdołały ustalić sprawcy, Skałon – jako najwyższy rangą w Warszawie – musiał osobiście przeprosić Lerchenfelda. Kilka dni wcześniej (12 sierpnia 1906), młoda (20-letnia) dama (Wanda Krahelska) z pokojówką (Albertyna Helbertówna) i kucharką (Zofia Owczarkówna) wynajęła mieszkanie z balkonem od frontu przy ul. Natolińskiej 11, tj. po sąsiedzku z kamienicą, w której mieszkał niemiecki dyplomata. 18 sierpnia 1906 r. Grigorij Skałon udał się powozem do mieszkania konsula Lerchenfelda, celem przeproszenia. Krahelska i Owczarkówna rzuciły z balkonu na powóz trzy bomby, z których tylko dwie wybuchły, nie czyniąc większych szkód. Generał-gubernator został tylko lekko ranny, a trzy kobiety biorące w nim udział – zbiegły, korzystając z zamieszania. Po zamachu Skałon, w obawie przed kolejnymi tego typu akcjami, zaprzestał stosowania kary śmierci bez wyroku sądu.

Wanda Krahelska była aktywną członkinią PPS-u od 1904 r. Jej bratem był Jan Krahelski (1884-1960), późniejszy wojewoda poleski i ojciec Krystyny, znanej, m. in. z faktu, iż była modelką do twarzy Syreny, pomnika Ludwiki Nitschowej, a także autorką powstańczej pieśni „Hej chłopcy, bagnet na broń...”. Krystyna już pierwszego dnia powstania warszawskiego została ciężko ranna i zmarła nad ranem następnego dnia, tj. 2 sierpnia 1944 r. Pochowana jest na naszym ursynowskim cmentarzu przy kościele św. Katarzyny na Służewie. W sąsiednim grobie spoczywa Wanda Krahelska, u której Krystyna przez pewien czas mieszkała w Warszawie. Dwie kobiety o niezwykłych życiorysach. O Krystynie napisano już bardzo wiele, przy czym autorem większości „pierwotnych” i sprawdzonych informacji jest Maria Marzena Grochowska, która kilkadziesiąt lat swego życia poświęciła poszukiwaniu i utrwalaniu wiadomości o Krystynie. O Wandzie Krahelskiej napisano dużo, ale znacznie mniej niż o Krystynie. A przecież jej biografia jest wręcz gotowym scenariuszem do filmu.

Po zamachu na Skałona Wanda Krahelska zbiegła do Galicji. Tam jednak „namierzyły” ją władze carskie, które wcześniej ustaliły, że była ona uczestnikiem zamachu. Rosjanie poprosili Austriaków o aresztowanie Krahelskiej. Aby uniknąć wydania, Wanda fikcyjnie wyszła za mąż, za austriackiego obywatela – Adama Dobrodzickiego. Została jednak aresztowana (20 września 1907 r.), a sprawa nabrała w Galicji wielkiego rozgłosu. Interweniowali polscy posłowie do wiedeńskiego parlamentu. W końcu sprawę przekazano do rozpatrzenia w sądzie obwodowym w Wadowicach. Sąd po rozprawie w dniach 17-18 lutego 1908 r. jednogłośnie uniewinnił Wandę Dobrodzicką (Krahelską), pomimo że przyznała się do udziału w zamachu. Wyrok wywołał patriotyczny entuzjazm nie tylko w Wadowicach.

Wanda Krahelska pozostała w Galicji i jeszcze w tym samym roku wyszła za mąż za Tytusa Filipowicza. W następnych latach studiowała w Szkole Sztuk Pięknych w Krakowie, na Uniwersytecie Jagielońskim, a następnie w Akademii Sztuk Pięknych we Florencji. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę pracowała społecznie w różnych strukturach PPS. Po powrocie męża z sowieckiej niewoli, przebywała z nim na placówkach dyplomatycznych w Finlandii, Belgii i USA. W 1935 r. powołała do życia miesięcznik „Arkady”, którym kierowała do 1939 r. Za ten miesięcznik dostała dwukrotnie Grand Prix na międzynarodowej wystawie w Paryżu w 1937 r.

W drugiej połowie 1942 r. wraz z Zofią Kossak-Szczucką powołała Społeczny Komitet Pomocy Ludności Żydowskiej.

Po II wojnie powróciła do Warszawy i włączyła się do prac Biura Odbudowy Stolicy (BOS), gdzie działała w Wydziale Propagandy. Pracując tam, powołała do życia czasopismo „Skarpa Warszawska”, które w 1946 r. przekształciło się w popularny tygodnik „Stolica”. Później przez dekadę pracowała w Ministerstwie Kultury i Sztuki, skąd przeszła do Spółdzielni Inwalidów Nauczycieli i Emerytów „Wspólna Sprawa”. Zmarła w Warszawie 5 lutego 1968 r. Pochowana jest na ursynowskim cmentarzu przy kościele św. Katarzyny. Jej nazwisko na poziomej płycie jest trudne do zauważenia, z tego względu, iż na pionowej płycie tego samego grobu widnieje (mocno wyeksponowane) nazwisko: Bohdan Krahelski. Jest to nazwisko brata Krystyny, polskiego oficera RAF (Dywizjon 307), który zginął śmiercią lotnika w 1958 r. w bliżej niewyjaśnionych okolicznościach nad Morzem Śródziemnym. Jego ciała nigdy nie odnaleziono, toteż jego grób („wspólny” z Wandą Krahelską) jest symboliczny.

Generał-gubernator Skałon otaczał się Rosjanami pochodzenia niemieckiego, którzy w Kraju Nadwiślańskim pełnili najwyższe funkcje administracyjne i wojskowe. Podobno wyrażał pogląd, że Rosją powinni rządzić Niemcy, co zresztą było faktem, gdyż w carskiej rodzinie Romanowów (nazwisko rodowe: Holstein-Gottorp), nie było (od 1762 r.) już nawet kropli krwi rodu Romanowów. Generał A.A. Brusiłow w swoich wspomnieniach napisał na ten temat: "Nie mogę nie odnotować dziwnego wrażenia, które wywierała na mnie wtedy cała wyższa, warszawska administracja. Wszędzie przełożonymi byli Niemcy: generał-gubernator Skałon, ożeniony z baronową Korff, gubernator jej krewny Korff, pomocnik generał-gubernatora Essen, naczelnik żandarmów Uthof, kierownik kantoru Banku Państwa baron Tiesenhausen, naczelnik zarządu pałaców Tiesdel, oberpolicmajster Meyer, prezydent miasta Müller, prokurator Hesse, kierownik izby kontroli von Miclow, wice-gubernator Gresser, prokurator sądu Lieven, oficerowie sztabowi przy gubernatorze Engelstrom i Fechtner, naczelnik kolei żelaznych w Królestwie Hesket itd. Mnie mianowano po odejściu Herschelmanna i byłem takim ostrym dysonansem. Brusiłow za to po mnie otrzymał to stanowisko Rausch von Traubenberg".

Skałon w Królestwie Polskim rządził twardą ręką, ale także ręką wyciągniętą po łapówki. W 1910 r. stało się to publiczną tajemnicą. Kontrola w Królestwie Polskim zainicjowana przez premiera Stołypina, przeprowadzona została w 1910 r. przez senatora Dmitrija Neidharta. Śledztwo przeprowadzone w 1910 roku wykazało, że Towarzystwo Akcyjne „K. Rudzki i S-ka”, biorące udział w przetargu na projekt i realizację obecnego mostu Poniatowskiego, przekazało Skałonowi sto tysięcy rubli łapówki. Po „sukcesach” Skałona w tłumieniu rewolucji 1905 r. Petersburg przymknął oko i generał-gubernator nie poniósł z tego powodu żadnych konsekwencji.

Aleksander Kraushar – świadek epoki – zarzuca Skałonowi także wzbogacenie się przy okazji rozbiórki warszawskich fortów. Trzeba podkreślić, że Skałon należał do najwyżej wynagradzanych dostojników Imperium. W 1908 r. jego wynagrodzenie (roczne) wyniosło 36 tys. rubli za administrację oraz 13 tys. rubli za dowodzenie Warszawskim Okręgiem Wojennym. W tym czasie nauczyciel zarabiał rocznie do 540 rubli, co budziło zazdrość wielu mieszkańców Królestwa. Generał-gubernator miał jednak różnego rodzaju „nadzwyczajne” wydatki, np. podarował bardzo drogi powóz primadonnie Opery Warszawskiej – Lucynie Messal, z którą miał podobno romans. Wieloletnie rządy Skałona w Królestwie doprowadziły do konfliktu z premierem Rosji Stołypinem. W tej sytuacji wszelkie próby znaczniejszych koncesji i ustępstw na rzecz ludności polskiej, jakie w późniejszym okresie wykazywał Skałon, były torpedowane i blokowane przez koła rządowe w Petersburgu.

Grigorij Skałon zmarł w Warszawie 1 lutego 1914 r. Obrządek pogrzebowy odbył się w języku niemieckim.

Wróć