Ostatni tydzień obfitował w możliwość obcowania z bardzo bogatą kulturą Francuzów. Organizatorom udało się zaprezentować najpiękniejsze oblicze kraju znad Sekwany. Były więc koncerty, w których królowały piosenki wielkich dam francuskiej estrady: Edith Piaf oraz Dalidy – w świetnym wykonaniu polskich artystek, w tym rewelacyjnej Justyny Bacz. Wymagający repertuar wykonywany był zarówno w polskich tłumaczeniach, jak i w oryginale. Poza tym wspaniale wypadł duet pianisty jazzowego Bogdana Hołowni z Chrisem Schittulli, czyli francuskim wokalistą włoskiego pochodzenia.
Wszystkie koncerty cieszyły się niebywałą popularnością, a liczba zainteresowanych znacznie przekraczała pojemność sal. Trudno się dziwić, bo francuskie piosenki, bardzo melodyjne i często opowiadające o miłości, tej szczęśliwej i tej niespełnionej , świetnie nadają się do słuchania o tej porze roku. Widzowie byli zachwyceni. Także seanse filmowe były oblegane. Francuskie kino to przede wszystkim doskonałe komedie. Zatem nie zabrakło m. in. bardzo aktualnej choć przez niektórych postrzeganej jako kontrowersyjna komedii „Czym chata bogata”, traktującej o problemie imigracji i integracji. Słuchacze Wolnego Uniwersytetu Ursynowa mieli okazję posłuchać o walorach geograficznych i przyrodniczych Francji, ale także o firmie rodziny Fraget, która swoje losy związała z Warszawą. Przysłowiową wisienką na torcie był spektakl operetkowy „Orfeusz w piekle” Jakuba Offenbacha. Brawurowe wykonanie tej lekkiej operetki w dość frywolny sposób nawiązującej do mitu o Orfeuszu i Eurydyce wprawiło widzów w doskonały nastrój. Pozostaje mieć nadzieje, że cykl tygodni narodowych będzie kontynuowany w kolejnych latach.