Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Duży sukces polskiego konia we Francji

09-11-2021 21:06 | Autor: Tadeusz Porębski
Polskie wyścigi konne stały się wreszcie bardziej rozpoznawalne i cenione w Europie, gdzie dotychczas konie trenowane w Polsce traktowane były jako outsiderzy. Ogier Night Tornado niespodziewanie wygrał w Lyonie gonitwę Prix du Grand Camp – Atlantic (2400 m) z pulą nagród 52 tys. euro.

W poprzednich latach nasz wizerunek nieco poprawiły zagraniczne występy ogierów Ruten (padł w tym roku), Va Bank, Exciting Life oraz araba Fazza Al Khalediah, który w październiku 2018 r. wygrał na słynnym torze Longchamp w Paryżu prestiżową gonitwę Qatar Arabian World Cup z pulą nagród 1 mln euro. Ostatnie dwa – trzy lata to absolutna posucha, a kolejne roczniki sprowadzanych z Zachodu folblutów coraz słabsze. Obecny rocznik derbowy koni pełnej krwi angielskiej okazał się katastrofalnie słaby. Doszło do tego, że w tegorocznej gonitwie Derby najlepszy okazał się ogier Guitar Man, destrukt po topowym Galileo, zakupiony za małe pieniądze w Irlandii. Po wygraniu Błękitnej Wstęgi „Gitarzysta” już nie wyszedł na tor, a ostatnio poinformowano, że jego kariera wyścigowa dobiegła końca. Biorąc pod uwagę cenę jaką zapłacono za potomka Galileo, należało się tego spodziewać. Ceny koni po tym legendarnym już ogierze oscylują bowiem pomiędzy pół milionem a milionem euro. Ten najlepszy reproduktor ery nowożytnej odszedł z tego świata w lipcu bieżącego roku.

Lata posuchy na europejskich torach wyścigowych wynagrodził nam w miniony poniedziałek ogier Night Tornado, trenowany na Służewcu przez Krzysztofa Ziemiańskiego. W wyścigu Prix du Grand Camp – Atlantic (2400 m) Night Tornado triumfował na torze Parilly w ośmiokonnej stawce, ogrywając rywali uplasowanych w rankingu znacznie wyżej niż on. Konia dosiadał osiadły w Polsce włoski dżokej Stefano Mura. Miał on do wykonania wyjątkowo ciężkie zadanie nie tylko dlatego, że stawka była bardzo mocna, bo musiał ścigać się końmi „szejkowymi” od szejka Abdullaha bin Khalifa i ze słynnej stajni Godolphin, której właścicielami są szejkowie z Dubaju. Poza tym Stefano miał do czynienia z europejską elitą jeźdźców, takich jak Christophe Soumillon, Ioriz Mendizabal, Mickael Barzalona, czy Olivier Peslier. Nasz Night Tornado wygrał po walce, bijąc o długość „szejkowego” ogiera Mutabahi pod Olivierem Peslier. Reszta stawki przygalopowała na celownik kilka długości za tym duetem.

Gratulacje dla dżokeja Stefano Mury, trenera Krzysztofa Ziemiańskiego, pani Joanny Traka, właścicielki Night Tornado, a przede wszystkim dla tego wyjątkowo utalentowanego i dzielnego ogiera.

Wróć