Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Gmina Lesznowola nadal nie zwalnia tempa

26-04-2023 20:59 | Autor: Tadeusz Porębski
Ministerstwo Finansów opublikowało wskaźniki dochodów podatkowych w przeliczeniu na jednego mieszkańca dla samorządów w Polsce. Dane na 2023 rok plasują gminę Lesznowola na pierwszym miejscu w powiecie piaseczyńskim.

W tym roku budżet Lesznowoli – mającej status gminy wiejskiej – osiągnął imponującą wysokość 327 milionów złotych. Dla porównania, dużo mniejszym budżetem dysponuje kilka dzielnic stolicy państwa, jak Rembertów (140 mln), Wesoła (179 mln), Włochy (292 mln), Żoliborz (292 mln), Wilanów (299 mln), a dwie wielkie dzielnice Warszawy mają budżety niewiele większe od liczącej ledwie 31 tys. mieszkańców wiejskiej Lesznowoli – Praga Płn. (434 mln) i Ochota (456 mln). Według danych resortu finansów, dochody Lesznowoli wzrosły w stosunku do ubiegłego roku i wnoszą 4864,99 zł per capita (na głowę mieszkańca), przy 4721,37 zł według danych za rok 2022. Per capita (tzw. wskaźnik G) dla każdej gminy oblicza się dzieląc kwotę dochodów podatkowych – m. in. z tytułu podatków od nieruchomości, środków transportowych, czynności cywilnoprawnych oraz rolnego, leśnego i wpływów z CIT i PIT za rok poprzedzający rok bazowy – przez liczbę mieszkańców gminy. Pierwsza w powiecie piaseczyńskim Lesznowola wyprzedziła uchodzącą za bardzo zamożną gminę Konstancin – Jeziorna, trzecie miejsce zajęło Piaseczno. Wygrana w powiecie daje Lesznowoli wysokie 8. miejsce na Mazowszu oraz 30. w Polsce.

Trzydzieste miejsce na aż 2489 gmin funkcjonujących na terenie kraju to powód do satysfakcji. Liczby nigdy nie kłamią, Lesznowola jest naprawdę bogata, mimo to grupa mieszkańców uporczywie kontestuje sposób zarządzania gminą przez Jolantę Batycką-Wąsik, która piastuje urząd wójta nieprzerwanie od 1998 roku. Grupa nie jest liczna, ale bardzo hałaśliwa, roszczeniowa i nieprzebierająca w środkach. Jej trzon stanowi kilku od lat zajadłych wrogów Batyckiej-Wąsik wzmocnionych kilkudziesięcioma osobami napływowymi, które uważają, że skoro raczyły się w Lesznowoli osiedlić, należą się im przywileje w postaci natychmiastowej budowy dróg oraz obiektów użyteczności publicznej w ich sąsiedztwie. Zdają się nie rozumieć, że jak każda gmina, także Lesznowola posiada dokument noszący nazwę Plan Wieloletniej Prognozy Finansowej, który wytycza kierunki zagospodarowania na kilka lat do przodu, zgodnie z finansowymi możliwościami gminy. Plan realizowany jest w kolejności, wedle potrzeb poszczególnych grup mieszkańców. Należy po prostu cierpliwie czekać na swoją kolej, ponieważ potrzebujących jest wielu, a budżet gminy nie jest z gumy.

Kolejnym elementem wywołującym wrogość do gminnej władzy są nowe inwestycje – to generuje awantury w każdej polskiej gminie. Magazyny nie, bo samochody dostawcze generują hałas. Ale w dzisiejszych czasach każda gmina, która chce się utrzymać na jako takim poziomie, musi pozyskiwać inwestorów płacących podatki i dbać o nich. Dobrze, budujcie więc te magazyny, ale nie u nas, tylko gdzieś dalej, u sąsiadów. Tak jest w dzielnicach, miastach, gminach i powiatach. To prawdziwa kwadratura koła.

Nie byłoby pierwszego miejsca Lesznowoli w powiecie piaseczyńskim, 8. w województwie mazowieckim i 30. w skali całego kraju, nie byłoby wysokiego 4864,99 zł per capita, nowoczesnych obiektów oraz infrastruktury i kilkusetmilionowego budżetu, gdyby nie 8800 firm płacących w Lesznowoli podatki. Tak duża liczba podmiotów w tak małej wiejskiej gminie – to ewenement w skali kraju. Lokalna gazeta z Piaseczna cytuje jednak krytyczną wypowiedź anonimowego pana Michała, mieszkańca: „Obie gminy z czołówki (Lesznowola i Konstancin-Jeziorna) nie tylko niespecjalnie realizują inwestycje, a nawet jako pierwsze zaczęły wyłączać latarnie nocą, żeby im się budżet spinał. A to wszystko efekt złego zarządzania przez ostatnie lata i przejadania naszych wspólnych pieniędzy”. Pan Michał chyba cierpi na pomroczność jasną, bądź ślepotę, bo nie dostrzec setek inwestycji zrealizowanych przez lesznowolski samorząd (godne XXI w. Centrum Edukacji i Sportu w Mysiadle, 5 publicznych przedszkoli i 6 szkół podstawowych, 94 obiekty sportowo – rekreacyjne,18 gminnych budynków mieszkalnych ze 104 lokalami, nowych dróg i chodników, kanalizacji grawitacyjnej, oczyszczalni ścieków w Zamieniu, placówek kulturalnych i setek innych) oraz budżetu gigantycznej wysokości – to tak jakby żyć w kompletnej ciemności. Prawdopodobnie pan Michał to wymysł dziennikarza lokalnej gazety, która od kilku lat nie ukrywa niechęci wobec wójt Batyckiej-Wąsik.

Ataki zaczęły się po roku 2011, kiedy szefowa lesznowolskiego samorządu zdołała „wychodzić” u ówczesnego wojewody mazowieckiego Jacka Kozłowskiego nieodpłatne przekazanie gminie Lesznowola, na cele statutowe 83 ha wyjątkowo atrakcyjnych gruntów w Mysiadle, po obu stronach ulicy Puławskiej. Po zawarciu porozumienia ze spadkobiercami dawnych właścicieli gruntów Lesznowola stała się pełnoprawnym właścicielem nieruchomości o powierzchni około 60 ha, których rynkowa wartość to ponad 500 milionów złotych. Wtedy zaczęły wpływać do RIO, prokuratury i CBA anonimy o rzekomych nieprawidłowościach w gminie. W lipcu 2019 r. agenci CBA najechali na dom Batyckiej-Wąsik i po przeszukaniu zamknęli ją na 48 godzin. Prokuratura wystąpiła do sądu o zastosowanie aresztu tymczasowego. Sąd Rejonowy odrzucił wniosek, zaś sąd wyższej instancji podtrzymał to stanowisko. Prokuratura oskarża wójt Lesznowoli o umorzenie kilku firmom podatków, co było zgodne z prawem. Jednakowoż prokuratorzy uważają, iż z tymi umorzeniami jest coś nie tak, ale nie potrafią przedstawić żadnych dowodów korupcji czy działania z chęci zysku. Drugi zarzut jest taki, że Jolanta Batycka-Wąsik swoim działaniem miała wyrządzić budżetowi gminy Lesznowola szkodę znacznej wysokości (ponad milion złotych). Chodziło o zawarcie z pewną lesznowolską firmą wieloletniej umowy dzierżawy kilku komunalnych działek, która została przedterminowo zerwana nie z winy wójt Batyckiej-Wąsik. Prokuratura dopięła swego. W 2021 r. wójt Lesznowoli została skazana w pierwszej instancji na karę 1,5 roku pozbawienia wolności z zawieszeniem. Sąd Okręgowy nałożył na nią także obowiązek naprawienia rzekomo wyrządzonej gminie szkody w wysokości 1,361 mln złotych. To była dziwna wokanda – sędzia wpierw skazał Batycką – Wąsik, by potem wychwalać w 14-minutowym uzasadnieniu jej kryształową uczciwość, kreatywność i społeczne zaangażowanie.

Po wyroku skazującym na lesznowolskich forach internetowych zawrzało. Spekulowano o rychłym wprowadzeniu w gminie zarządu komisarycznego, przygotowywano mieszkańców do przyspieszonych wyborów, typowano kandydatów na nowego wójta, a urzędującej wójt Lesznowoli przepowiadano niechybne więzienie. Jolanta Batycka-Wąsik zachowała olimpijski spokój, odwołała się od wyroku do Sądu Apelacyjnego i dalej robiła swoje. Gmina szybowała w górę w rankingach, realizowano zaplanowane inwestycje, budżet zwiększał się z roku na rok. Wyrok Sądu Apelacyjnego miał zostać ogłoszony już latem ubiegłego roku, ale w międzyczasie zmienił się prezes sądu. Sędzię Ewę Gregajtys przeniesiono z II Wydziału Karnego do III Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, rozwiązując tym samym dotychczasowy skład sędziowski orzekający w sprawie wójt Lesznowoli. Miejsce sędzi Gregajtys zajęła sędzia przewodnicząca Dorota Radlińska. Wreszcie 5 kwietnia br. zapadł oczekiwany od dawna wyrok. Wokanda w Sądzie Apelacyjnym trwała zaledwie kilkanaście minut. Sędzia Radlińska w krótkim uzasadnieniu podkreśliła, że w pierwszej instancji popełnione zostały poważne błędy, także proceduralne, dlatego konieczne było uchylenie wyroku i skierowanie sprawy wójt Jolanty Batyckiej-Wąsik do ponownego rozpoznania przez Sąd Okręgowy. Orzeczenie jest prawomocne.

Tym razem na lesznowolskich forach internetowych zapadła grobowa cisza. Także piaseczyńskie media, z wyjątkiem lokalnej telewizji, udały, że uchylenia wyroku skazującego Jolantę Batycką-Wąsik nie było. Rzeczywistość jest taka, że wójt Lesznowoli, wbrew oczekiwaniom grupy niechętnych jej mieszkańców i lokalnych mediów, jak również prokuratury oraz CBA, będzie mogła nadal realizować plany lesznowolskiego samorządu, m. in. unikatowy projekt utworzenia grupy wsparcia, przede wszystkim finansowego, która będzie wyszukiwać w Lesznowoli najzdolniejszych uczniów i finansować – przynajmniej w dużej części – ich edukację nawet na renomowanych europejskich uczelniach. – Poświęciłam swoje dorosłe życie pracy na rzecz społeczności – powiedziała w ostatnim słowie przed Sądem Apelacyjnym wójt Lesznowoli. – Nie posiadam własnych dzieci i chciałabym nieść wsparcie najmłodszym i najzdolniejszym mieszkańcom naszej gminy, by nie znikły w tłumie. Mam nadzieję, że będę miała możliwość zrealizowania tego projektu. Redakcja tygodnika „Passa” deklaruje wsparcie medialne.

Wróć