Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

III Bieg im. Tomasza Hopfera w Konstancinie

21-09-2016 21:10 | Autor: Maciej Petruczenko
Chłodnawa pogoda w niczym nie przeszkodziła uczestnikom trzeciej edycji Biegu im. Tomasza Hopfera w Konstancinie-Jeziornie, miejscowości, w której ten znany kiedyś lekkoatleta, a potem popularny i niezwykle lubiany dziennikarz prasy, radia i telewizji mieszkał przez długi czas.

Gośćmi honorowymi imprezy byli – obok burmistrza Konstancina Kazimierza Jańczuka – wdowa po Tomaszu Zofia Hopfer, jego córka Monika oraz brat Tomasza – prof. Andrzej Hopfer, który wystąpił w roli startera.. Podobnie jak rok temu w rywalizacji na 5 kilometrów przy ulicy Od Lasu najszybszy okazał się Krzysztof Wasiewicz z Piaseczna, któremu wystarczyło 16 minut i 3 sekundy do przebycia tego dystansu. Najszybsza wśród kobiet, a w ogóle piąta na mecie była Maria Cześnik – 18:29. A meta została usytuowana obok głazu upamiętniającego Tomasza Hopfera (1935-1982), kiedyś czołowego biegacza na dystansach 400-800 metrów, zawodnika warszawskiej Spójni.

Hopfer pracował w redakcji magazynu „Sport dla wszystkich”, zanim trafił do redakcji sportowej Telewizji Polskiej, gdzie najpierw był sprawozdawcą lekkoatletycznym, a potem najbardziej lubianym przez kibiców prezenterem. Należał też do grona uwielbianych przez publiczność prowadzących program rozrywkowy Studio-2, uruchomiony przez Mariusza Waltera. Tomasz Hopfer z kolei sam uruchomił w telewizji audycję popularyzatorską „Bieg po zdrowie”, a w roku 1979 był jednym ze współinicjatorów Maratonu Pokoju, którego kontynuacją jest dzisiejszy Maraton Warszawski. Przedwczesna śmierć najbardziej uśmiechniętego człowieka telewizji wstrząsnęła w 1982 opinią publiczną.

Najbliższym przyjacielem Tomasza Hopfera był najlepszy w latach 50-tych polski biegacz na 400 i 800 metrów, czwarty na mistrzostwach Europy 1958 w Sztokholmie Zbigniew Makomaski, który w tym samym roku pokonał w meczu Polska - USA mistrza olimpijskiego na tym drugim dystansie Toma Courtneya. Popularny w owym czasie „Mahomet” został potem sportowym doradcą szacha Iranu Mohammada Rezy Pahlawiego, szkoląc trenerów tego kraju. Dziś ma 85 lat, utrzymując tę samą młodzieńczą sylwetkę i oczywiście jest stałym obserwatorem Biegu im. Tomasza Hopfera: – Może i sam w końcu bym pobiegł, ale w moim wieku istnieje zbyt duże ryzyko kontuzji – powiada ten potomek przedwojennej rodziny ziemiańskiej, który część odziedziczonych po rodzicach posiadłości oddał pod budowę Orlika. To się dopiero nazywa miłość do sportu!

Wróć