Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Petersburg z angielskiego punktu widzenia

05-10-2022 20:48 | Autor: Prof. dr hab. Lech Królikowski
Na Jesiennych Targach Książki w Arkadach Kubickiego (wrzesień 2022) wystawiona była praca Jonathana Miles’a, pt. Petersburg (590 stron). Książka opublikowana została przez wydawnictwo „Magnum”, a wydrukowana i oprawiona w Białostockich Zakładach Graficznych S.A.

Jest to pozycja starannie zredagowana i bardzo przyzwoicie wydana (dobry papier, staranny druk, solidna oprawa). W angielskiej wersji ukazała się w 2017 r., a więc jest opracowaniem nowym i aktualnym. W Internecie na temat autora jest bardzo mało informacji: absolwent Oksfordu, historyk i dziennikarz. Z treści można wywnioskować, że jest on przede wszystkim dziennikarzem oraz człowiekiem stosunkowo młodym. Bibliografia świadczy natomiast, iż Autor korzystał prawie wyłącznie z literatury anglojęzycznej, co widać także w bardzo licznych przypisach. Ten fakt może być interesujący dla polskiego czytelnika, gdyż przedstawia punkt widzenia znacznie różny od tego, do którego przywykliśmy. Wadą jest jednak to, że jest bardzo jednostronny, a więc niepełny. W opisie Miles’a, w Petersburgu, w którym w pierwszych latach XX wieku mieszkało ok. 70 tysięcy Polaków, Polska i Polacy praktycznie nie istnieją. Także wiedza Autora na temat historii tej części Europy jest bardzo wybiórcza. W rozdziale 3. „Najmroczniejsza i najwspanialsza chwila 1941-1944” Miles krótko stwierdził: „23 sierpnia 1939 roku Stalin – nie zasięgając rady generałów, którzy lepiej znali się na rzeczy – podpisał niemiecko-sowiecki pakt o nieagresji”(s. 462). To prawda, ale tak podana informacja o nadzwyczaj ważnym wydarzeniu w XX-wiecznych dziejach świata, jest po prostu bałamutna.

Pakt Ribbentrop – Mołotow, dla celów propagandowych był paktem o nieagresji, ale w rzeczywistości paktem o podziale Europy, w którym nie tylko Polska (część), kraje bałtyckie i Finlandia oraz część Rumunii „oddane” zostały komunistycznej „Bolszewii”. Miles jest najwyraźniej zauroczony Rosją, toteż rosyjskie i sowieckie podboje niewiele go interesują, a zachwyca „rosyjska” sztuka.

Moim zdaniem, nie można przedstawiać dziejów stolicy Imperium Romanowów, bez chociażby napomknięcia o odwiecznym ekspansjoniźmie i zaborczości tego państwa, co obecnie potwierdza agresja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, dokonana 24 lutego 2022 r. Zachwyty Miles’a nad bogactwem petersburskich muzeów, bez tej wiedzy, są informacją bardzo niepełną i mylącą. To nie talent i nadzwyczajna pracowitość Rosjan przyczyniły się do bogactwa Petersburga, ale nieustanne podboje i nieludzki wyzysk własnej ludności.

Minister i premier w rządzie ostatniego cara – Siergiej Wite, napisał w swoich wspomnieniach (1905 r.): „Co stworzyło Cesarstwo Rosyjskie, zmieniając moskiewską półazjatycką monarchię w najbardziej wpływowe, najbardziej dominujące, wielkie europejskie mocarstwo? Tylko siła bagnetu armii”.

Niemniej, książka Jonathana Miles’a jest interesująca. W płynnej i interesującej formie podaje wiele ciekawych, a niekiedy całkowicie zapomnianych szczegółów. Na przykład to, że car Piotr Wielki, chcąc szybko zasiedlić powstały na bagnach Petersburg, zagroził rosyjskim dostojnikom, „że kto nie przeniesie się do Petersburga, straci tytuł szlachecki”(s. 52). Podał też, że w tym okresie, tj. „podczas pierwszego etapu budowy Petersburga śmierć poniosło trzydzieści tysięcy ludzi”(s. 44). Słynny Michaił Łomonosow stwierdził, że Piotr był „wcieleniem Boga na ziemi rosyjskiej”(s. 95). Jonathan Miles na temat cesarzowej Anny Iwanowny (panowała w latach 1730-1740), napisał: „Anna nie interesowała się sprawami państwa i całkowicie zdała się w tej mierze na kochanka. Sama zajmowała się zwierzętami, które lubiła męczyć i zabijać, a także swoimi błaznami, dziwolągami i służbą. Księcia Golicyna mianowała „kniaziem kwaśnikiem”, cesarskim podczaszym, a księżnej Wołkońskiej powierzyła pieczę nad ukochanym króliczkiem” (s.104). Cesarzowa Anna, przed śmiercią w 1740 r., swoim następcą wyznaczyła kilkumiesięcznego swego siostrzeńca – Iwana VI. Obaliła go 25 listopada 1741 r. Elżbieta Piotrowna (córka Piotra Wielkiego i Katarzyny Skawrońskiej), jak napisał Miles: „miłośniczka trunków i mężczyzn”(s. 116). „… brała sobie kochanków, urządzała orgie, piła jak jej rodzice”(s. 121). „Mimo że w pożarze Moskwy z 1747 roku straciła około czterech tysięcy sukien, po jej śmierci Piotr III znalazł w pałacu letnim jeszcze piętnaście tysięcy ...”(s. 127).

Po śmierci Elżbiety Piotrowny 5 stycznia 1762 r., cesarzem został jej siostrzeniec - Karl Peter Ulrich von Holstein-Gottorp (1728-1762), który przybrał imię Piotr III oraz zmienił nazwisko na „Romanow”. Od 1745 r. jego żoną była Sophie Friederike Auguste von Anhalt-Zerbst (1729 - 1796), która w Rosji przyjęła imię: Katarzyna. W lipcu 1762 r. dokonała ona zamachu stanu, w wyniku którego od lipca 1762 r., do swojej śmierci 17 listopada 1796 r., samodzielnie rządziła Imperium Rosyjskim. Zabójstwo swego męża skwitowała następującym oświadczeniem: „Siódmego dnia po wstąpieniu naszym na tron Wszechrosji odebraliśmy wiadomość, że cesarz Piotr III za sprawą krwawej przypadłości swoich tylnych okolic, potocznie zwanej hemoroidami, na które cierpiał, dostał nader gwałtownej kolki […] Z wielkim smutkiem i boleścią przyjęliśmy wczorajszego wieczoru wieść, że z łaski Wszechmogącego cesarz rozstał się z życiem”(s. 155).

Katarzyna, na tle swoich poprzedniczek, była osoba wybitnie inteligentną, wykształconą, kulturalną i znacznie bardziej zorientowaną w europejskiej polityce, ale także legendarną nimfomanką. Jonathan Miles raczej omija ten temat, podając tylko, że Katarzyna 19 września 1754, dziewięć lat po ślubie, urodziła syna Pawła, którego oficjalnym ojcem jest car Piotr III. Urodziła też „córkę Annę, której ojcem był polski arystokrata Poniatowski, a także syna, hrabiego Bobrinskiego, ze związku z Grigorijem Orłowem”(s. 135). Trudno przewidzieć, czy Miles wiedział, że nagrodą Katarzyny dla polskiego kochanka było uczynienie go w 1764 królem Rzeczypospolitej? Szacuje się, że caryca łącznie urodziła około dziewięciorga dzieci (w tym czterech synów), wliczając także te, które umarły tuż po urodzeniu (np. córka Poniatowskiego). Noworodki oddawała zaufanym osobom. Dbała o nie. Każde otrzymywało posiadłość, pokaźne konto w banku i odpowiednio dobrane nazwisko. Panny wydawała za wybrane osoby. Powszechnie uważa się, że jedna z jej córek wydana została za hetmana Franciszka Ksawerego Branickiego.

Katarzyna Wielka nie kryła się ze swymi kochankami, ustanawiając oficjalne stanowisko „faworyta”, tj. kochanków „długoterminowych”, albowiem „przelotnych znajomości” nikomu nie udało się zliczyć . Stworzyła system selekcji kandydatów na „faworyta”, który obejmował nie tylko badania lekarskie, ale także wizytę w sypialni „probier-damy”. Obliczono, że caryca swoim, co najmniej 11 faworytom, podarowała ponad 800 tys. hektarów ziemi, wraz z zamieszkującymi je chłopami oraz 90 milionów rubli (wówczas 1 rb = ok. 1 gram czystego złota, czyli łącznie ok. 90 ton złota), nie licząc dworskich, wojskowych i państwowych zaszczytów i stanowisk. Profesor Władysław Andrzej Serczyk (1935-2014), uznany i ceniony badacz historii Rosji, a szczególnie Ukrainy, w monografii poświęconej carycy (Katarzyna II, Ossolineum, Wrocław 1983, s. 240) stwierdził, że najbardziej „zasłużeni” faworyci Katarzyny, obdarowywani byli polskim Orderem Orła Białego, chociaż nie był wówczas rosyjskim odznaczeniem.

Ostatnimi faworytami Katarzyny byli - młodsi od niej o ok. 40 lat – bracia Płaton i Walerian Zubowie. Dostali oni od carycy polecenie wprowadzenie na tron, nie jej syna Pawła, ale wnuka - Aleksandra. Paweł przechytrzył Katarzynę i 17 listopada 1796 r. został carem. „Pierwszą decyzją Pawła po objęciu tronu była ekshumacja człowieka, którego uważał za swego ojca – Piotra III, wnuka Piotra Wielkiego. Decyzja ta nie była „hołdem pamięci ojca” (…), lecz „aktem wrogości wobec matki”. Czterdziestotrzyletni car kazał postawić w sali pogrzebowej pałacu Zimowego otwartą trumnę ze zwłokami Piotra obok katafalku, na którym spoczywała Katarzyna, a dwaj żyjący zabójcy Piotra musieli zaciągnąć wartę pod napisem”Rozdzieleni za życia, połączeni po śmierci”(s. 206).

Paweł Pierwszy zamordowany został 23 marca 1801 r. przy udziale braci Zubow, za wiedzą następcy tronu – Aleksandra, późniejszego cesarza Rosji i króla Królestwa Polskiego.

Miles wspomniał (s. 178) m. in. o tym, że Katarzyna II rozkazała wybudować przy Newskim Prospekcie gmach Cesarskiej Rosyjskiej Biblioteki Publicznej (istnieje do dnia dzisiejszego), celem zdeponowania księgozbioru Aleksandra Strogonowa (10 tys. tomów). Jonathan Miles nie wiedział – bo niby skąd, że decyzję o budowie biblioteki Katarzyna podjęła celem pomieszczenia zrabowanej w Warszawie Biblioteki Braci Załuskich, zawierającej ok. 300 tysięcy książek oraz 10 tysięcy rękopisów. Uważa się, że była to największa prywatna biblioteka w ówczesnej Europie. Rosjanie przyznają, że z Warszawy przywieziono wówczas do Petersburga 389 961 książek i rękopisów.

Jonathan Miles starannie omija także podboje terytorialne Cesarstwa Rosyjskiego. Za czasów Katarzyny II były ogromne, a jednym z podbitych państw była Rzeczpospolita. Turcji zabrała Półwysep Krymski (8/19 kwietnia 1783 r. włączony do Cesarstwa). Jej naczelny wódz A. Suworow, po krótkim szturmie 22 grudnia 1790, zdobył turecką twierdzę Izmaił, gdzie jego żołnierze wymordowali ponad 10 tys. ludności cywilnej (w tym wiele kobiet i dzieci). Podobnie było 4 listopada 1794 r. po zdobyciu warszawskiej Pragi. Siła Katarzyny opierała się na armii. Pod tym względem kontynuowała politykę podbojów i kultu armii Piotra Wielkiego. Za Katarzyny Cesarstwo Rosyjskie stało się europejską potęgą, a „Petersburg jest bardziej kwaterą armii niż stolicą kraju”(s. 256).

Czasy Aleksandra I Autor traktuje bardzo pobieżnie, chociaż rosyjski cesarz był głównym bohaterem zwycięstwa nad Napoleonem oraz twórcą Królestwa Polskiego. „Następcą Aleksandra został ogłoszony jego młodszy brat Konstanty, nikt bowiem nie wiedział, że zdążył on już zrzec się tronu na rzecz trzeciego brata, Mikołaja”(s. 239). Dlaczego się zrzekł, Miles nie wyjaśnia. Być może dla anglosaskich czytelników to wystarczy, ale nie dla polskich. Charakteryzując Mikołaja napisał: „Mikołaj I pielęgnował tradycyjny ideał rodziny, ale nie przeszkadzało to temu wysokiemu (205 cm wzrostu – przyp. LK), atletycznie zbudowanemu mężczyźnie w potajemnych romansach; jako samodzierżawca miał absolutną władzę nad córkami i żonami dostojników dworskich”(s. 274).

Książka Jonatana Miles’a „Petersburg” jest interesującą pozycją dotyczącą Rosji. Nie tyle pod względem historii rosyjskiej polityki, co historii sztuki i kultury rosyjskiej. Narracja doprowadzona jest do 2017 r. i pokazuje także życie codzienne mieszkańców Petersburga, w tym, takie wydarzenia, jak koncert Rolling Stonesów w lipcu 2007 r. Dodał też: „Ale mimo wzrostu dobrobytu nadal istniał stary Petersburg, obskurny i nieokrzesany. Policjanci zatrzymywali kierowców za zmyślone wykroczenia, żeby wymusić łapówkę”(s. 531).

Ze względu na fakt, iż długo jeszcze nie będziemy mieli okazji osobiście zapoznać się z opisanym miastem nad Newą, polecam lekturę omówionej tu książki.

Wróć