Dwa tygodnie przebywałem na urlopie.
Na odludziu, w samym centrum w Europie,
Tu gdzie wroga telewizja nie dociera,
Tylko jeden słuszny program się odbiera.
Mimo woli, sącząc piwo w wiejskim barze,
Oglądałem Wiadomości z gospodarzem.
Tu dopiero dowiedziałem się przy wódce,
Że na czele wspaniałego mam przywódcę.
Jaki rząd! A zwłaszcza w nim wicepremiera!
Pomyślałem: Gdzie ja żyłem? Gdzie? Cholera!
Gdy prezydent dziś wygłosił swe orędzie,
Okazało się, że dotąd trwałem w błędzie.
Nieświadomy byłem tego do tej pory,
Skąd należy pozytywne czerpać wzory.
I musiałem wreszcie przyznać swojej żonie,
Że dotychczas stać musiałem po złej stronie.
Dziś rozumiem, jaka musi być narracja.
Tylko w PiSie jest prawdziwa demokracja.
Na zachodzie jej idee są skończone.
Rządy PiSu są ostatnim jej bastionem.
Poprzednicy zostawili kraj w ruinie.
A dziś? Mleko w mej krainie z miodem płynie.
Jak wspaniale się rozwija gospodarka,
Przegonimy zgniły zachód, zdaniem Jarka.
Co za rozmach! Jakie wielkie inwestycje!
Rośnie dochód, Polska wzmacnia swą pozycję.
Najsilniejszą mamy armię, jaki wywiad!
Cały świat z nas bierze przykład i podziwia.
Najlepszego w dziejach mamy dziś Premiera.
To nie żadna propaganda. Prawda szczera!
Niewątpliwie ten posiada atut główny,
Że jest twardy, a do tego prawdomówny.
Dziś u władzy mamy takich polityków,
Którzy dbają o kobiety, o rolników,
Że nikogo jeszcze dotąd nie opluto,
A złotówka najsilniejszą jest walutą.
Odkąd rządzą sami prawi, sprawiedliwi,
Wszyscy ludzie mogą wreszcie być szczęśliwi.
Jakich będę mógł spodziewać się efektów,
Przekonują mnie dziś tuzy intelektu.
I codziennie, oglądając nowe spoty
Piętnujące kolesiostwo i nepotyzm,
O korupcji dowiaduję się w Dzienniku,
Że afery to domena poprzedników.
W ustach wodza można słyszeć coraz częściej,
Że ten ryży to największe zło, nieszczęście.
Winą Tuska są trudności i ekscesy.
Dba jedynie o niemieckie interesy.
Dzień w dzień, sącząc mi do ucha takie słowa,
Przekonali mnie! Wiem teraz jak głosować!
To jedyny słuszny wybór. Dobra cena!
Wezmę przykład ze światłego suwerena.
Chociaż przyznam, teraz mam niemały zgryz,
Komu wierzyć? Kogo z was przekonał PiS?
Co mam zrobić, gdyby jednak wygrał? Gdyby…
Będę wolny! I mógł będę pójść na grzyby.
© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)