Ursynów skończył właśnie 45 lat, ale ciągle jest młodą, rozwijającą się dzielnicą, tętniącą życiem i emanującą pozytywną energią, nic więc dziwnego, że postawiła na młodość, nowoczesność i żywiołowość.
Podczas dwudniowego pikniku pogoda dopisała. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. W Parku im. Romana Kozłowskiego wyrosło prawdziwe miasteczko z licznymi stoiskami i mnóstwem atrakcji dla dzieci i starszego pokolenia. Dzieci chętnie paradowały w świecących maskach i czapkach. Sensację wzbudzały pokazy aut, w tym samochód na wodór. Swoją działalność prezentowały ursynowskie placówki z Centrum Kultury Alternatywy, Domem Sztuki i Dzielnicowym Ośrodkiem Kultury na czele, wolontariuszki z Kluboteki Dojrzałego Człowieka.
Na estradzie pojawił się Kult i popularny Tomasz Organek, który przypomniał swoje hity (Wiosna, Missisipi w ogniu), kończąc koncert pięknym hołdem dla Ukrainy. Fanów rockowego grania porwał także ursynowsko-mokotowski Dixon 37, zespół Happysad z Kubą Kawalcem ze Skarżyska (Zanim pójdę, Taką wodą być i W piwnicy u dziadka) oraz wyśmienita Luxtorpeda, pięciokrotnie nominowana do nagrody Fryderyka, która swymi utworami (Autystyczny), rozgrzała fanów do czerwoności. Podobał się także piosenkarz i gitarzysta Limboski (Michał Augustyniak) oraz solistki: Mery Spolsky (Maria Ewa Żak) i najmłodsza 15-letnia Viki Gabor, finalistka The Voice Kids (2019) i 17. Konkursu Piosenki Eurowizji dla Dzieci. Wiele obiecywano sobie również po występie legendy ursynowskiego hip-hopu, czyli duetu Pezet i Onar (Płomień 81), ale Pezet zszedł ze sceny przed czasem, czym rozczarował swoich zwolenników.
Wszyscy wracający po imprezie, pytani przeze mnie o wrażenia, nie kryli swojego entuzjazmu i zachwytu. To były dwa wspaniałe dni! – powtarzali zgodnie. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania. Dziękujemy i prosimy za rok o powtórkę.
Fot. Radek Zawadzki