Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Zamiast wyrzutów sojusz polsko-ukraiński

27-07-2022 20:45 | Autor: Robert Korzeniowski
Byliśmy z żoną na obozie blisko 50 dzieci z Warszawy, Cieszanowa i ukraińskiego Jaworowa.

Obóz był bardzo lekkoatletyczny, ale nie zabrakło atrakcji takich jak spływ kajakami na Tanwii, leśna, wczesnoporanna wyprawa ekstremalnie zimnym korytem strumienia Łówczanka, masowe wędkowanie pod Lubaczowem, czy terenowy tor przeszkód (przygotowany przez harcerzy z grupy Wataha) oraz warsztaty ekologiczno-kulturowe w chutorze Gorajec.

Bardzo istotne było to, że grupa z Jaworowa była z nami dzięki finansowemu i organizacyjnemu wsparciu Fundacji Folkowisko Marcina Piotrowskiego, który od 24 lutego bardzo szeroko zaangażował się w pomoc humanitarną dla Ukrainy.

Jak dotąd fundacja ta znana była głównie z organizacji Festiwalu Folkowisko, na którym byliśmy w czwartek (14) i piątek 15 lipca.

Od lat ten festiwal łączy kultury, głównie polską i ukraińską, ale ważnym wątkiem jest też obecność wolnych Białorusinów.

O ile sam festiwal łączy ludzi w kulturze, to niestety podzielił jeszcze w ubiegłym roku samorządowców (Urząd Marszałkowski), którzy ze względu na zbytnie promowanie kultury ukraińskiej w miejscu tak doświadczonym przez UPA... postanowiły wycofać dotację.

W bieżącym roku spotkanie na pograniczu polsko-ukraińskim miało szczególny wymiar. Pojechaliśmy tam z żoną, by wziąć udział w warsztatach, których głównym motywem była wspólna pasja pary małżeńskiej, a to dlatego, że motywem przewodnim całej imprezy było WESELE. Zresztą pod koniec folkowiska kulminacyjnym punktem był udzielony przez popa ślub Kasi i Arka. Artystów wspólnie występujących w zespole folkowym.

W międzyczasie obudowywaliśmy formę w Air Zone – centrum treningu w warunkach zmiennego stężenia tlenu. Można symulować wysokość Kilimandżaro albo poczuć się jak na obozie w Font Romeu. Z centrum, które powstało w bazie logistyczno-biurowej, znanej z pasji do sportu firmy Action, współpracuje już były wicemistrz świata w biegu na 800 m Adam Kszczot. Wygląda na to, że czeka nas jeszcze niejeden wspólny trening

PS. Autor tekstu jest naszym sąsiadem z Ursynowa i czterokrotnym mistrzem olimpijskim w chodzie sportowym. Na zdjęciu – zorganizowany w kwietniu na stadionie Orła Marsz dla Ukrainy.

Wróć